Niemiecka propozycja przekazania Polsce rakiet Patriot była reakcją na wydarzenia z Przewodowa. W trakcie ostrzału prowadzonego przez rosyjskiego agresora jedna z rakiet, wystrzelona w obronie przez Ukraińców, spadła we wschodniej części kraju, po czym doszło do eksplozji, w wyniku której zginęły dwie osoby.
Polska – w odpowiedzi na sygnały z Berlina – podnosiła, że skuteczna ochrona naszego terytorium oznaczałaby rozmieszczenie Patriotów za wschodnią granicą – tak, by była możliwość szybkiej reakcji na zagrożenie. Nie spodobało się to Niemcom. Ostatecznie i tak przekażą oni na Ukrainę Patrioty, ale nie wycofali się z deklaracji złożonych rządowi w Warszawie. Bundeswehra w mediach społecznościowych już oficjalnie pokazała, że jej sprzęt dotarł do Polski.
„Przeciwlotniczy system rakietowy Patriot wzmacnia polską obronę powietrzną i pomaga chronić wschodnią flankę #NATO” – napisano na twitterowym profilu Bundeswehry.
Patrioty dotarły do Zamościa. Wraz z nimi przybyli żołnierze. Niemiecka jednostka liczy 350 wojskowych i w razie potrzeby może zostać zwiększona nawet do 650. Bundeswehra przekazała, że czas trwania jej misji będzie ściśle skoordynowany z Polską. Jednocześnie Berlin podnosi, że polski i niemiecki system obrony przeciwpowietrznej są ze sobą skoordynowane. Pozostają one częścią całego systemu obrony przeciwpowietrznej NATO.
TV Trwam News