Odznaczenia dla Żołnierzy Niezłomnych

2017-03-20, 17:06
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Na szczęście historia dziś już nie "milczy głucho" o Żołnierzach Wyklętych; ten "wilczy ślad" znajduje swoje miejsce w historii Polski - podkreślił w poniedziałek w Bieżuniu (woj.mazowieckie) prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości pośmiertnego odznaczenia Żołnierzy Wyklętych.


- Zbigniew Herbert napisał o nich kiedyś: "ponieważ żyli prawem wilka, historia głucho o nich milczy" - powiedział prezydent. Zaznaczył, że na szczęście dziś historia o Żołnierzach Wyklętych już głucho nie milczy. Podkreślił, że "ten ślad wilczy" odciśnięty w sercach najbliższych, "dziś znajduje swoje miejsce w historii Rzeczypospolitej, w sercach bardzo wielu Polaków, zwłaszcza ludzi młodych, którzy będą pamiętali znacznie dłużej, niż my".

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, nadał odznaczenia państwowe Żołnierzom Niezłomnym walczącym na Mazowszu

Odznaczeni zostali:

za wybitne zasługi poniesione z niezwykłym poświęceniem w walce o suwerenność i niepodległość Państwa Polskiego

KRZYŻEM OFICERSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
pośmiertnie
Kazimierz Dyksiński
Leon Malicki
Stanisław Żurawski.

Ordery zostały przekazane Rodzinom podczas wizyty Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w Bieżuniu.

Kazimierz Dyksiński ps. „Kruczek” (1921-1954)
Urodził się w 1921 roku w miejscowości Zimolza w powiecie Sierpc na Mazowszu, w rodzinie chłopskiej. Podczas II wojny światowej był przymusowym robotnikiem w Niemczech. W 1945 roku dołączył do oddziału Ruchu Oporu Armii Krajowej, dowodzonego przez Leonarda Ziółkowskiego ps. „Lis”, działającym na terenie powiatów Sierpc i Płock. Pod pseudonimem „Kruczek” przeprowadzał zadania wywiadowcze na terenie gminy Bieżuń, odpowiadał też za magazyn broni. W 1947 roku został aresztowany przez bezpiekę i skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na sesji wyjazdowej w Sierpcu na karę śmierci. Po ucieczce trafił do oddziału ROAK Franciszka Majewskiego ps. „Słony”. Przez pewien czas był żołnierzem Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, trafił do 11 Grupy Operacyjnej NSZ, w oddziale Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. „Rój”. W 1952 roku, na mocy amnestii, złagodzono jego wyrok do 10 lat pozbawienia wolności. Był ścigany listem gończym. 10 czerwca 1954 roku w miejscowości Będzyn na terenie powiatu sierpeckiego, został otoczony przez Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nie chcąc żywym oddać się w ręce funkcjonariuszy, wysadził się granatem.

Leon Malicki ps. „Zygmunt” (1918 (lub 1914)-1954)
Urodził się w Rościszewie, pow. Sierpc. W czasie okupacji niemieckiej walczył w strukturach Armii Krajowej. Po wkroczeniu wojsk sowieckich żołnierz ROAK w oddziale Franciszka Majewskiego "Słonego", a następnie 11. Grupy Operacyjnej NSZ. W listopadzie 1947 roku został aresztowany, lecz podczas transportu do PUB w Rypinie, uciekł. Ukrywał się w powiecie Sierpc. Wiosną w 1949 roku dołączył do ukrywających się w gminie Żuromin Stanisława Żurawskiego "Madeja" i Kazimierza Dyksińskiego "Kruczka". Nieświadomi zdrady "Kruczek" i "Zygmunt" 9 czerwca 1954 roku, przyszli na nocleg do domu dawnego współpracownika NZW, który już był agentem UB o kryptonimie "Kaszuba". 10 czerwca 1954 roku, na skutek obławy zorganizowanej przez dwa plutony żołnierzy KBW, UB i MO, strzelił sobie w głowę. Leon Malicki ps. „Zygmunt” oraz Kazimierz Dyksiński „Kruczek” są ostatnimi partyzantami niepodległościowego podziemia zbrojnego, poległymi w walce z komunistami na północnym Mazowszu. Ciał żołnierzy nie odnaleziono.

Stanisław Żurawski ps. „Madej” (1922-2005)
Urodził się w 1922 roku, miejsce jego pochodzenia nie jest znane. W okresie okupacji niemieckiej był żołnierzem Armii Krajowej, po wkroczeniu wojsk sowieckich walczył w strukturach ROAK, a następnie w 11 Grupie Operacyjnej NSZ. Walczył także w oddziale por. Franciszka Majewskiego "Słonego". W 1947 roku we wsi Polesie, gm. Baboszewo, pow. Płońsk, nastąpiło oficjalne podporządkowanie oddziału ROAK kierowanego przez "Słonego" 23 Okręgowi NZW. W ramach nowej struktury "Madej" znalazł się w patrolu bojowym operującym w rejonie III, obejmującym powiat rypiński i zachodnią część powiatu mławskiego. Był jednym z najdłużej walczących partyzantów niepodległościowych na Mazowszu Północnym. Aresztowany 4 listopada 1953 roku we wsi Chomakowo, pow. Żuromin. W PUPB w Mławie został poddany brutalnemu śledztwu. Wyrywano mu paznokcie, wieszano na drzwiach i uderzano w szczególnie wrażliwe części ciała, bito rękami i kijem. Następnie przewieziony został do WUBP w Warszawie, gdzie kontynuowano przesłuchania (trwały one 3 miesiące, przez 3 tygodnie Stanisławowi Żurawskiemu nie pozwolono spać). Tam, na skutek tortur UB, zapadł na chorobę psychiczną, z powodu której został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Pomimo tortur, nie zdradził miejsca przebywania „Kruczka” i „Zygmunta”. Jesienią 1956 roku uciekł z Państwowego Instytutu Psychoneurologicznego w Pruszkowie i zaczął się ukrywać. Ujawnił się w 1960 r. w Żurominie. Do 1989 roku był inwigilowany przez SB. Zmarł 1 października 2005 roku. 5 czerwca 2002 roku, był honorowym gościem na konferencji naukowej pt.: "Ostatni "leśni" - Mazowsze i Podlasie w ogniu 1947-1954", zorganizowanej w IPN w Warszawie, poświęconej zbrojnemu Podziemiu Niepodległościowemu”.

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Poniedziałek, 23 grudnia 2024 

    Łk 1, 57-66

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy sąsiedzi i krewni dowiedzieli się, że Pan okazał jej wielkie miłosierdzie, cieszyli się razem z nią. Przyszli ósmego dnia, aby obrzezać chłopca i nadać mu imię jego ojca Zachariasza. Lecz jego matka powiedziała: „Nic podobnego! Będzie miał na imię Jan”. Oni przekonywali ją: „Przecież nie ma nikogo w twojej rodzinie, kto by miał takie imię”. Za pomocą znaków pytali więc jego ojca, jak chce go nazwać. A on poprosił o tabliczkę i napisał: „Na imię mu Jan”. Wtedy zdumieli się wszyscy. I natychmiast otworzyły się jego usta, odzyskał mowę i wielbił Boga. Lęk padł na wszystkich ich sąsiadów. Po całej górskiej krainie Judei opowiadano o tym wszystkim, co się wydarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, zastanawiali się i pytali: „Kimże będzie ten chłopiec?”. Bo rzeczywiście ręka Pana była z nim.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24