Bieg „Wilczym Tropem” na stałe wpisał się w kalendarz wiosennych wydarzeń sportowych w Wilnie. Impreza z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. Jeśli kilka lat temu biegało w nim 200 osób, to w zeszłym roku liczba uczestników sięgnęła 800.
„W tym roku w Wilnie odbędzie się jubileuszowa, 10. edycja biegu „Wilczym Tropem”, poprzez który chcemy zachować pamięć i oddać część Żołnierzom Wyklętym. To nasze zobowiązanie wobec tych bohaterskich żołnierzy, którzy po klęsce hitlerowskich Niemiec nie złożyli broni, lecz trwali w oporze przeciwko nowej komunistycznej okupacji sowieckiej. Tysiące Polaków i Litwinów, pozostając wiernym swoim ideałom, kontynuowało walkę z bronią w ręku o niepodległość swoich Ojczyzn.
Dziś, gdy przed barbarzyńską agresją rosyjską, swej niepodległości i wolności musi niezłomnie bronić Ukraina, pamięć o Żołnierzach Wyklętych i wartościach, które im przyświecały, staje się jeszcze bardziej aktualna.
Zachęcam wszystkich do licznego udziału w biegu „Wilczym Tropem” i uczczenia pamięci Żołnierzy Wyklętych, ale też niezłomnych obrońców Ukrainy i całej Europy, poprzez przebiegnięcie lub przejście chociażby symbolicznego dystansu 1963 m." – powiedział Ambasador RP na Litwie Konstanty Radziwiłł.
Trasa 1963 metrów, symbolizuje pamięć żołnierzy, dla których wojna nie skończyła się w 1945 roku, tym, którzy nie chcieli i nie potrafili pogodzić się z narzuconym ustrojem państwa i sowiecką dominacją. Ostatni „Niezłomny” Józef Franczak „Laluś” został zastrzelony w obławie jesienią 1963 roku.
Zawodnicy na symbolicznym dystansie 1963 m wystartują o godz. 10:00, pozostałe konkurencje wystartują o godz. 10:30.
Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach wiekowych otrzymają pamiątkowe puchary, a wszyscy uczestnicy, którzy dotrą do mety - pamiątkowe medale.
Pomysł biegu „Tropem Wilczym” zrodził się w 2013 roku. Pomysłodawcą była działająca we Polsce Fundacja Wolność i Demokracja. W pierwszym biegu w Polsce udział wzięło 50 uczestników. Inicjatywa rozwijała się prężnie i w 2020 roku odbyła się już w ponad 300 miastach w Polsce i za granicą. Obecnie coroczne biegi ku pamięci Żołnierzy Wyklętych poza Polską organizowane są m.in. w Chicago, Londynie, Nowym Jorku i Wiedniu
Organizatorami biegu w Wilnie są Ambasada RP w Wilnie, polska młodzież na Liwie oraz stowarzyszenie „Sporto renginiai”.
Profil Biegu na portalu społecznościowym Facebook: TUTAJ
Link do rejestracji TUTAJ
Regulamin TUTAJ
ŻOŁNIERZE WYKLĘCI
„Wojna się nie skończyła […]. Nigdy nie zgodzimy się na inne życie, jak tylko w całkowicie suwerennym, niepodległym i sprawiedliwie urządzonym Państwie Polskim […]. Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości państwa” – pisał ostatni dowódca Armii Krajowej gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” w 1945 roku. Wielu z jego podkomendnych posłuchało dowódcy i nie złożyło broni po zakończeniu II wojny światowej. Kontynuowali walkę o prawdziwie wolną ojczyznę.
Sytuacja Polski w 1945 roku była trudna. Postanowienia konferencji w Teheranie, Jałcie i Poczdamie de facto skutkowały podziałem Europy na strefy wpływów. Powoływane od 1944 roku polskie rządy nie pochodziły z wyborów i były zależne od władz Związku Sowieckiego. Przeprowadzone w 1947 roku, zgodnie z ustaleniami konferencji jałtańskiej, wybory parlamentarne zostały sfałszowane, m.in. przy pomocy działań sowieckiej policji politycznej NKWD.
Żołnierze podziemia niepodległościowego decydowali się stawić nowej władzy zbrojny opór. Dziś nazywani są „żołnierzami wyklętymi”, ponieważ do odzyskania przez Polskę pełnej suwerenności w 1989 roku władze PRL uznawały ich działalność za zbrodniczą, jednocześnie milcząc o represjach, jakim byli poddawani przede wszystkim w okresie stalinizmu. Pierwsze struktury zbrojne antykomunistyczne podziemie utworzyło już w 1943 roku, jednak najintensywniejszy zbrojny opór przeciw narzuconej przemocą władzy przypadł na rok 1945. Szacuje się, że w ciągu kolejnych lat aktywności w różnych organizacjach podziemnych w powojennej Polsce działało nawet 200 tys. osób. Działacze podziemia nie godzili się na narzucenie narodowi polskiemu obcej woli. Ich celem było doprowadzenie do realizacji postanowień jałtańskich w zakresie organizacji w Polsce prawdziwie wolnych i demokratycznych wyborów.
„Żołnierze wyklęci” ginęli nie tylko w walce. Wielu z nich trafiło do więzień, gdzie byli torturowani i mordowani. Częstokroć drakońskie wyroki na żołnierzy podziemia niepodległościowego zapadały w sfingowanych procesach, które urągały wszelkim zasadom praworządności. Niektórzy zostali wywiezieni do sowieckich łagrów. Często byli skazywani pod fałszywymi zarzutami kolaboracji z Niemcami, nawet jeśli w czasie II wojny światowej aktywnie walczyli z nazistowskim okupantem w strukturach państwa podziemnego.
Większość żołnierzy podziemia antykomunistycznego wyszła z ukrycia w lutym 1947 roku. Wielu z nich musiało ukrywać się pod fałszywymi nazwiskami aż do końca okresu PRL. Ostatni „Niezłomny” Józef Franczak „Laluś” został zastrzelony w obławie jesienią 1963 roku.
Komentarze
Cześć ich pamięci!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.