Na Łotwie zostanie rozlokowana jedna z wielonarodowych grup batalionowych Sojuszu Północnoatlantyckiego. Taka decyzja ma zostać oficjalnie ogłoszona podczas rozpoczynającego się jutro w Warszawie szczytu Paktu Północnoatlantyckiego. I w trakcie szczytu prezydent Andrzej Duda będzie na ten temat rozmawiał z prezydentem Łotwy Raimondsem Vējonisem.
Każda z grup batalionowych ma składać się z żołnierzy państwa ramowego i oddziałów z kilku innych krajów. W Polsce państwem ramowym będą Stany Zjednoczone i one zapewnią większość obsady tej grupy. Natomiast w krajach bałtyckich państwa ramowe bardziej liczą na wsparcie sojuszników. Na Łotwie grupą batalionową mają dowodzić Kanadyjczycy, ale Ottawa zapewni tylko dowodzenie „swojego” kontyngentu, natomiast znaczna część jego personelu ma składać się z żołnierzy Wojska Polskiego. Wśród państw, które zapewniły swój udział we wzmocnionej wysuniętej obecności NATO na wschodzie, są też Francja, Dania i Słowacja.
Nie wiadomo jeszcze, ilu dokładnie polskich żołnierzy i z jakich jednostek zostanie wysłanych do obrony wschodniej granicy NATO na terenie państw nadbałtyckich. Ministerstwo Obrony Narodowej i dowództwo polskiej armii będą te szczegóły ustalać z sojusznikami. To samo zresztą dotyczy kwestii tworzenia baz Paktu Północnoatlantyckiego w Polsce. Ogólne plany przewidują, że na wschodzie NATO zostaną utworzone cztery grupy wraz z bazami uzbrojenia, a jedna grupa ma liczyć ponad tysiąc żołnierzy z jednostek bojowych. Do tego dojdą żołnierze służb pomocniczych.
Na posdst. naszdziennik.pl