43 400 litów (12 569 euro) albo 100 litów (ok. 30 euro) za każdy dzień zwłoki w wykonywaniu orzeczenia sądu w sprawie dwujęzycznych nazw ulic w rejonie solecznickim miał zapłacić Bolesław Daszkiewicz, dyrektor administracji Samorządu Rejonu Solecznickiego. Tak w przededniu Świąt Bożego Narodzenia, 23 grudnia ub. roku, orzekł Wileński Sąd Okręgowy. Na wykonanie orzeczenia Polak miał miesiąc.
Poprzednie orzeczenie sądu z 25 września 2008 roku stanowiło, że dyrektor administracji B. Daszkiewicz w ciągu miesiąca ma usunąć z poszczególnych budynków rejonu, którego ok. 80 proc. mieszkańców stanowią Polacy, tablice z dwujęzycznymi nazwami ulic. Samorządowiec niejednokrotnie podkreślał, że nie dysponuje narzędziami do wyegzekwowania od mieszkańców usunięcia tabliczek z prywatnych posesji.
Stronami w postępowaniu są komornik oraz pełnomocnik Rządu w powiecie wileńskim, konserwatysta Audrius Skaistys, który na to stanowisko został mianowany przez poprzedni Rząd Andriusa Kubiliusa.
Dzisiaj w ramach egzekwowania kary od polskiego urzędnika na Litwie B. Daszkiewicza komornik ma zająć jego mienie oraz przygotowuje dokumenty niezbędne do potrącenia kary z wynagrodzenia i emerytury dyrektora administracji Samorządu Rejonu Solecznickiego.
Biuro Prasowe Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) z ubolewaniem stwierdza, że jest to kolejne bezprawne posunięcie komorników, bowiem orzeczenie sądu było stricte polityczne, a takie w Unii Europejskiej nie mogą mieć miejsca - zwłaszcza że orzeczenie bezpośrednio wiąże się z prawami człowieka, prawami mniejszości narodowych do posługiwania się językiem ojczystym w miejscach zwartych skupisk.
Podobne decyzje polityczne są bardzo krytykowane przez polityków w Europie. Ostatnio podczas odbywającego się w Wilnie szczycie szefów parlamentów UE padła wypowiedź, że kara wymierzona B. Daszkiewiczowi powinna zostać anulowana, ponieważ jest nie do przyjęcia w Unii Europejskiej oraz dlatego, że jest narzędziem represjonowania mniejszości narodowych. Orzeczenie to ma podłoże czysto polityczne - podobnie jak krytykowana decyzja ukraińskiego sądu w sprawie uwięzienia Julii Tymoszenko.
Należy ubolewać, że tak haniebne procedery, kompromitujące nasz kraj na arenie międzynarodowej, uprawiają nie tylko sądy, ale też komornicy, którzy podlegają ministrowi sprawiedliwości Juozasowi Bernatonisowi. Dzisiaj w ten sposób nasz kraj został skompromitowany na skalę całej Unii Europejskiej.
Powyższe kompromitujące nasz kraj działania zarówno pełnomocnika Rządu w powiecie wileńskim Audriusa Skaistysa, jak też instytucji podległych ministrowi J. Bernatonisowi powinny być natychmiast wstrzymane i wycofane, zaś - zgodnie z wypowiedzią szefów parlamentów UE - orzeczenie sądu nakładające karę na Bolesława Daszkiewicza powinno być niezwłocznie anulowane.
Na podst. inf. Biura Prasowego AWPL, inf. wł.
Komentarze
Kto ich przyjął do Unii.
Tabliczki powieszono z nazwami ulic po polsku bo te ulice były polskie zanim w ogóle była jakaś Litwa czy Litwini. Czy ci dzicy ludzie nie rozumieją, że nie można ograniczać praw nabytych, ani zmuszać kogoś do niszczenia cudzej własności prywatnej i karać go poźniej za brak tych zniszczeń. Ludzie zróbmy z nimi porządek bo tam musi panować jakaś zbiorowa psychoza - takiego kretynizmu nie można tolerować - trzeba go eliminować; może by tak pojawić się na procesach p. Daszkiewicza w roli publiczności?? ściągnąć dziennikarzy z Polski
Pan Daszkiewicz stałby się więźniem politycznym i byłby skandal na całą Europę, a nawet świat. Wtedy sprawa tabliczek bardzo szybko znalazłaby rozwiązanie, ale mimo wszystko nie życzę panu Daszkiewiczowi więzienia.
Mam nadzieję, że coś jest na rzeczy i wreszcie Rzeczpospolita się należycie odezwie i wesprze Rodaków.
masz rację. To nie mogła być przypadkowa osoba, zwłaszcza jeśli chodzi o rejony zamieszkiwane w większości przez Polaków. Wsadzili więc Skaistysa, który teraz dodatkowo się stara, bo kandyduje w wyborach do PE i chce się "wykazać" walką o litewskość.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.