Niemcy są jacyś inni

2014-11-12, 17:51
Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Zaskoczyli mnie sposobem, w jaki uczcili 25. rocznicę obalenia muru berlińskiego. Zwłaszcza politycy.

A przyglądałam się tym obchodom tym uważniej, że za kilka miesięcy będziemy świętowali taką samą rocznicę ogłoszenia na Litwie niepodległości, więc porównania się pchały natrętnie. U Niemców zdziwił mnie przede wszystkim fakt, że nikt z miłościwie tu panujących nie obsobaczył obywateli za to, że są niegodni zdobytej dla nich wolności, jak to przy okazji prawie każdych obchodów Świąt Niepodległości (a mamy ich w roku dwa) zwykł był na Litwie czynić Vytautas Landsbergis. Zresztą nie on jedyny. Oni tu w ogóle – ci ich przywódcy – lubią podkreślać, że zarówno ten ich zburzony mur, jak też odbudowane wolność, jedność i demokracja są zasługą całego niemieckiego społeczeństwa, a nie kilku jego wybitnych jednostek. Nie każą też temu społeczeństwu spać z naładowanym karabinem pod poduszką: bo wróg czyha! Jak nie zewnętrzny, to wewnętrzny, czyli żyjący w duszach pospólstwa, nieodporny na wyzwania okresu transformacji i wzdychający do dobrodziejstw komuny malkontent.

Podczas obchodów w Berlinie zabrakło mi więc polityka-kaznodziei, który by wołał do ludu, jak ongiś pełniący funkcję przewodniczącego Sejmu Artūras Paulauskas, by był czujny! By bronił swojej wolności chociażby... „przed sobą, przed własną obojętnością i pazernością". A ich prezydent Joachim Gauck nie dopatrzył się u poddanych, jak niegdyś prezydent Valdas Adamkus u nas, „upadku moralności". Toteż i nie ostrzegał ich, że są na prostej drodze ku przepaści, bo, jak wskazuje historia, „upadki największych i najpotężniejszych państw zaczęły się właśnie od upadku moralności".

Ich kanclerz Angela Merkel – jako autorytet moralny – też zupełnie do naszego Vytautasa Landsbergisa niepodobna. Ciągle opowiada, że obalenie muru i zjednoczenie Niemiec nie byłyby możliwe bez „odwagi obywateli byłego NRD". I podkreśla, jak ważne jest dla niej to, że „nadzieje tych obywateli w większości się spełniły". Czyli jest świadoma, że są i zawiedzeni. Tym niemniej podczas wspomnianych obchodów Mutti forever (jak ją tu żartobliwie zwą) nie skorzystała z okazji, by wzorem naszego Tetušisa obsztorcować tych zgorzknialców od „ruskich niewolników", którym „przed 40 laty zoperowano mózgi i włożono do głów ustawę niewolniczą".

Zamiast obrażać własny naród szefowa niemieckiego rządu podzieliła się sukcesem niepodległościowym z sąsiednimi: „Niemcy nigdy nie zapomną, że to ruchy wolnościowe i niepodległościowe w krajach środkowo- i wschodnioeuropejskich utorowały drogę do najszczęśliwszej chwili w ich najnowszej historii" – oznajmiła. Jako te ruchy wymieniła czechosłowacką Kartę 77, Solidarność w Polsce, decyzję Węgrów o otwarciu granicy z Austrią oraz pieriestrojkę w ZSRR. Jestem pewna, że gdyby coś takiego wymsknęło się naszej prezydent Dalii Grybauskaitė, większość litewskich polityków zagotowałaby się z oburzenia: „My tam nikomu nic nie zawdzięczamy i z nikim nie będziemy dzielić naszych pomnikowych cokołów!" Tymczasem uczestnicy uroczystej akademii w berlińskim Schiller-Theater nie tylko się na oświadczenie swojej kanclerz nie obrazili, ale zgotowali owacyjne przyjęcie zaproszonym na uroczystości Lechowi Wałęsie i Michaiłowi Gorbaczowowi.

Kto oglądał te ich obchody, pewnie zauważył, że nie zorganizowano tam nawet pochodu patriotycznej młodzieży (jak ją ładnie określa prezydent Dalia Grybauskaitė) skandującej: „Niemcy dla Niemców!" A przecież u nas nie obchodzi się bez tego już prawie żadne niepodległościowe święto. Zamiast tego zgromadzeni w Berlinie jak dzieci bawili się w jakieś instalacje z tysięcy świecących balonów. Po raz kolejny przekonałam się, że Niemcy świętować umieją tylko Oktoberfest, gdzie na każdym kroku - jak nie burda, to przynajmniej ostra wymiana słów i epitetów.

Lucyna Schiller

Komentarze   

 
#19 Jur 2014-11-18 17:52
Zaszłości związane z przesiedleniem Niemców za Odrę mogły wywołać wśród Niemców reakcje jak Litwinów ,którzy wpisali w historię nauczaną w szkole "polską okupację Wilna" oraz żądania przeprosin. Polska i Niemcy potrafiły pójść nie drogą rewizjonizmu i odwetu ale pojednania.Oto ta droga-„Odwaga i pojednanie” to tytuł wystawy plenerowej w Krzyżowej. 20 listopada ekspozycję otworzą premier Ewa Kopacz oraz kanclerz Angela Merkel.Powstała wystawa z okazji 25 rocznicy Mszy Pojednania, która odbyła się 12 listopada 1989 r. na terenie byłego majątku rodziny von Moltke w Krzyżowej. Podczas Mszy Pojednania przekazany został znak pokoju – przez Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego niekomunistycznego premiera Polski oraz kanclerza Helmuta Kohla. Msza w Krzyżowej stała się symbolicznym gestem pojednania polsko-niemieckiego.
Ze strony litewskiej mamy niestety działania w kierunku odwrotnym niż pojednanie.Pani Prezydent Dalia przyjmuje kierunek przeciwny do pojednania nie korzystając z zaproszeń na Święto
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 ja 2014-11-17 22:14
oktoberfest to jedyne co mi sie podoba w reichu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 ja 2014-11-17 22:14
oktoberfest to jedyne co mi sie podoba w reichu
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Jur 2014-11-15 12:50
Oto trzeźwa lecz bardzo smutna ocena sytuacji na Litwie. Red J.Chaszczyńskiego ocenia sytuację w
dzienniku Rzeczpospolita.Tytuł wymowny Litwo! rozczarowanie moje. Oto fragment:
„W Warszawie pomysły na poprawę stosunków 
polsko-litewskich się wyczerpały. Pozostaje bezradne oczekiwanie na przemianę w wileńskich elitach.Nie da się ukryć – litewskie elity polityczne są w znacznej części antypolskie. Niezależnie od tego, co mówią, obiecują, wpisują do programów, gdy przychodzi do głosowania w ważnych dla Polski i Polaków sprawach, zwycięża ponadpartyjna opcja nacjonalistów. Niestety, upływ czasu, wymieranie pokolenia pamiętającego trudne przedwojenne i wojenne relacje nic w tej sprawie nie zmieniły. Nie wpłynęła na to przynależność Litwy, wraz z Polską, do Unii Europejskiej i NATO. Nic nie wskazuje też na to, by otrzeźwiający skutek miało dzielone przez oba kraje zagrożenie ze strony Rosji.Prawie wszystko rozbija się o prawa mniejszości polskiej.”
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 marek 2014-11-14 16:37
Ale przynajmniej z wystąpień litewskiej "młodzieży patriotycznej" oraz przemówień Panki można się pośmiać do rozpuku. Chyba nigdzie nie ma takiego cyrku.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 hehe 2014-11-14 12:07
pani Lucyno - Litwę i Niemcy porównywać?
różnica jest ok 70-100 lat w mentalnosci psychologii. Można porywnywać że czy porównywalne. A nie "mikro" i "makro" firmę. Jednym nie starcza na papier toaletowy i maja dziury w podłodze zamiast toalet a drudzy mają lazienki z ozdobamy svarowskiego. To Niemcy trześli światem kiedys i zreszta robią to do dziś. Mają terytorium, ludzi, i najsilniejsza gospodarke pomimo tego że po wojnie byli na dnie.
A co Litwa? terytorium? ludzi? gospodarke? w dodatku przez 70 lat byli indrykrynowani. co nie jest bez znaczenia bo Litwa ma złamany kregoslup psychiczny. Stad zachowuje sie jak typowy chory, ktory swiat postrzega inaczej.
to nieuczciwe porownania. Porownajmy Lotwe i Litwe. Niemcow i Francje.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 yarkoo 2014-11-13 23:59
każdy powinien pilnować swoich spraw, tak właśnie robią Niemcy, warto ich naśladować, a nie ulegać wpływom innych i podporządkowywać się ich nakazom, często bzdurnym i ewidentnie szkodliwym.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Jur 2014-11-13 20:39
Wygląda że na Litwie w dalszym ciągu szuka się "wrogów narodu" i poklask zdobywa skrajna prawica i narodowcy.Czy to taka przejściowa choroba czy stan chroniczny- no bo jeden R,Valatka zmian nie przyniesie- a szkoda.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Jan Kran 2014-11-13 19:06
Sam jestem ciekaw jak będą wyglądały obchody odzyskania niepodległości u nas i co wymyślą znowu nasi prawdziwi "patrioci" z Landsbergiem na czele?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Marianna 2014-11-13 15:17
Cytuję Krzysztof:
Niemcy przede wszystkim dbają o własne interesy i przedkładają je nad wszystko inne. Kiedyś było Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, a wkrótce zapewne będzie Niemiecka Unia Europejska. Euro się sypie, za chwilę może się posypać cała dotychczasowa Unia Europejska. Jedynym gwarantem stabilności Europy wydają się być Niemcy. Oni nawet jak przegrywają to za chwilę, najdalej w perspektywie 10 lat – wygrywają, bo ich działania są perspektywiczne. Może warto się od nich uczyć dbania o własne interesy?


zgadzam się w 100%. Od Niemców warto się uczyć, ale obawiam się, że Litwa wcale tego nie chce. Ważniejsza jest obrona języka, podtrzymywanie różnych fobii w społeczeństwie, straszenie bliżej nieokreślonym wrogiem itp. Perspektywy z takim podejściem, marne...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Sobota, 28 września 2024 

    Św. Wacława, męczennika, wspomnienie

    Łk 9, 43b-45

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Gdy wszyscy dziwili się temu, co czynił Jezus, On powiedział do swoich uczniów: „Posłuchajcie uważnie tych słów: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. Lecz oni nie rozumieli tego, co mówił. Było to przed nimi zakryte i nic z tego nie pojęli, a bali się Go pytać.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24