Ryszard Czarnecki zaznaczył, że „w Parlamencie Europejskim wciąż mocno trzyma się większość liberalno-lewicowa, tworzona przez socjalistów, komunistów, liberałów, zielonych, także w wielu sprawach ze wsparciem Europejskiej Partii Ludowej, tam gdzie jest PO i PSL”. Dodał, że Parlament Europejski bardzo się zmienił w ciągu kilku lat.
– Obecny europarlament wybrany w maju 2019 roku jest nie do końca adekwatny do nastrojów opinii publicznej. Charakterystyczne jest też to, że większość w europarlamencie miała poczucie, że co zdąży teraz zrobić, to trudno będzie odwojować, dlatego próbuje jeszcze więcej, aby zdążyć przed wyborami, które będą w czerwcu przyszłego roku. Wydawało się, że takie kataklizmy, jak pandemia, a później wojna w Europie środkowo-wschodniej, opóźnią negatywne tendencje, bo przecież trzeba było się zająć ratowaniem ludzi. Okazało się, że w tym samym czasie w Parlamencie Europejskim forsowano jeszcze szybsze przyjmowanie skrajnie ekologicznych regulacji – powiedział gość „Rozmów niedokończonych”.
Wydawało się – jak podkreślił – że trwająca wojna za naszą wschodnią granicą spowoduje, iż „ideolodzy trochę ochłoną i zajmą się przyziemnymi sprawami”.
– Europosłowie działają, jakby mieli poczucie, że – mówiąc słowami Czesława Miłosza – „Co zdążysz zrobić, to zostanie, choćby ktoś inne mógł mieć zdanie”. Co teraz zdążą zrobić, to później nowy Parlament Europejski już tego nie odwojuje. Wybory będą za 10 miesięcy. Europarlament na pewno się zmieni i będzie więcej środowisk, które nie modlą się do Unii Europejskiej, tylko traktują ją pragmatycznie – ocenił europoseł PiS.
Polityk dodał, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie więcej europosłów z różnych krajów, którzy uważają, że nie należy się wstydzić tradycyjnych wartości, a także chrześcijańskich korzeni Europy.
– Odwracanie się plecami do prawdy historycznej, jakim jest fakt, że Europa była budowana na chrześcijaństwie, nie służy niczemu dobremu. Według ostatnich sondaży, zamówionych przez socjalistów, widać wyraźny spadek Europejskiej Partii Ludowej, liberałów i wyraźny wzrost konserwatystów – zaznaczył gość Radia Maryja.
Europoseł wskazał, że pozornie śmieszne i pokazujące dziwactwa Unii Europejskiej regulacje kryły za sobą duże interesy i pieniądze. Ryszard Czarnecki odniósł się do europejskich absurdów, m.in. do dokumentu, który zakładał zakaz sprzedaży zbyt zakrzywionych bananów czy uznania ślimaka za rybę.
– To nie jest tak, że komuś odbiła szajba i zaczął interesować się bzdurami, tylko zarabiały na tym konkretnie francuskie firmy. Gdy chodzi o ślimaka uznanego za rybę, to przecież dzieciak wie, że ślimak to ślimak, a ryba to ryba, ale instytucje Unii Europejskiej uznały inaczej. Tutaj znowu stały za tym interesy, ponieważ ci, którzy zajmowali się produkcją i sprzedażą ślimaków, dzięki tym regulacjom uzyskały dostęp do gigantycznych funduszy unijnych przeznaczonych dla sektora rybołówstwa – akcentował Ryszard Czarnecki.
radiomaryja.pl
Komentarze
W Hiszpanii głównymi sprawcami ataków na kościoły i krzyże byli w większości anarchiści, radykalne feministki oraz ekstremiści wywodzący się ze skrajnej prawicy.
Europa stała się słaba i cherlawa, na zlaicyzowanym Zachodzie została podbita przez fundamentalny, ofensywny islam.
Czas najwyższy na przebudzenie, dopóki nie jest za późno.
„Jest to jednocześnie jakaś utrata czy tracenie tożsamości, bo tożsamość Europy to tożsamość chrześcijańska. Chcielibyśmy wrócić do tej świadomości, która powinna zaistnieć w Europie” - mówił ks. infułat Ireneusz Skubiś, wieloletni redaktor naczelny tygodnika katolickiego Niedziela.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.