Mały krok – wielki skok

2014-08-06, 22:19
Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Prezydent Dalia Grybauskaitė nie zawetowała nowelizacji Ustawy o paszportach... wbrew temu, że dopuszcza ona adnotację o narodowości – donosi wyraźnie zaskoczona agencja BNS.

To jest mały krok dla prezydent, ale wielki skok (ku normalności) dla państwa litewskiego – nic nie poradzę na to, ale właśnie taka parafraza wypowiedzi Neila Armstronga błysnęła mi w głowie na tę wieść. I wielki ukłon w stronę znacznej części obywateli Litwy. Może w ten sposób – niech małymi kroczkami – ale dojdziemy powoli i do Ustawy o mniejszościach narodowych, a nawet do – aż strach wymieniać – oryginalnej pisowni nielitewskich nazwisk. Na pewno dojdziemy... pod warunkiem, że w pałacu prezydenckim rozsądek i nadal będzie brał górę nad chęcią lansowania Dalii Grybauskaitė jako obrończyni etnicznie nieskażonej większości przed obcoplemienną mniejszością.

A gdyby tak ktoś jeszcze zorganizował grupę wsparcia i pomoc psychologiczną dla tych polityków, którzy uważają, że godne traktowanie mniejszości rozbudza w niej demony... Rozmarzyłam się. No bo jak pomóc politykowi, który lamentuje, że Ustawa o mniejszościach narodowych... zantagonizuje społeczeństwo? Albo takiemu, który ostrzega, że dwujęzyczne napisy mogą wywoływać u części społeczeństwa agresję i prowadzić do niebezpiecznych zatargów.

A tak na marginesie – jeżeli ktoś stawia taką diagnozę swoim współobywatelom, powinien ostrzegać ich przed podróżowaniem do innych krajów. Żeby uchronić rodaków przed napadami szału, a - co za tym idzie – kontaktami z policją czy lokalnymi psychiatrykami. Niewiele jest bowiem w świecie państw, gdzie nie uświadczysz śladu drażniącej wielojęzyczności. No chyba że mamy tu do czynienia z próbą przerzucania własnych fobii na ogół społeczeństwa. Inaczej i we własnym kraju nie mielibyśmy dnia ani godziny bez staranowania, podpalenia, zamalowania, wykarczowania czy zerwania jakiej anglojęzycznej tablicy informacyjnej dla turystów, których na Litwie bez liku. Mam na myśli tablic, bo w odniesieniu do turystów ten „bezlik" byłby lekką przesadą.

Inna rzecz, że u nas właściwości prowokujące do agresji przypisuje się wyłącznie napisom polskojęzycznym. I chyba nie bezzasadnie, bo odnotowywano już zarówno ich zrywanie, jak i zamalowywanie, chociaż najczęściej kończyło się donosami do instytucji ścigających i karzących za tak groźne występki. Specjaliści takie reakcje określają mianem querulatorii lub paranoi pieniaczej. Są to zachowania polegające na „furiackim zwalczaniu osób lub zjawisk o domniemanym niebezpiecznym charakterze czy pochodzeniu, do dochodzenia przez chorego domniemanych krzywd, np. przed sądem lub urzędem". A przecież skromna ustawa (w tym wypadku o mniejszościach narodowych) wyrwałaby łeb temu urojonemu demonowi. Wszak co zgodne z prawem, to już i niegroźne.

Toteż mam nadzieję, że wspomniana na początku nowelizacja ukoi z czasem dziecięce fobie posła Mantasa Adomėnasa. Dlaczego dziecięce? Bo dzieci, gdy są wystraszone, uważają, że wystarczy zamknąć oczy, by budzący przerażenie obiekt przestał istnieć. Tak i konserwatysta Adomėnas skarży się, że przed nowelizacją Ustawy o paszportach „wszyscy mieszkający na Litwie obywatele byli obywatelami Litwy i tyle, nie było żadnej formalnej podstawy uważać, że istnieje tu jakaś mniejszość (...) rosyjskiej narodowości". Teraz zaś co bardziej „niebłagonadiożnyje" obywatele powypisują sobie w paszportach, że są Rosjanami i Putin w te pędy wtargnie na Litwę w celu ich „rzekomej obrony", a tak naprawdę „wtrącania się w wewnętrzne sprawy naszego państwa". Oto dowód, że, nie wystraszona zapisem w sprawie adnotacji o narodowości, prezydent Dalia Grybauskaitė większą przysługę uczyniła posłowi Adomėnasowi niż przedstawicielom mniejszości. Takie fobie, jak ta jego, są bowiem leczone zderzaniem z obiektem lęku, by się przekonać, że to rzecz urojona i zupełnie niegroźna.

Lucyna Schiller

Komentarze   

 
#16 Wojciech Pl 2014-08-12 13:50
Cytuję leo:
Wydawałoby się że to wszystko takie trudne do ogarnięcia ale tak nie jest. Te całe zamieszanie jest sztucznie podtrzymywane przez nacjonalistów. Nawet dzieci w świadectwach urodzenia mają wpisaną narodowość. Więc po co był problem z wpisaniem tego do paszportu?


mam pytanie: na jakiej podstawie wpisuje się dziecku narodowść w akcie urodzenia? Tzn np. matka jest Polką, a ojciec Litwinem to co będzie wpisane? Czy to rodzice decydują? I czy jeśli oboje rodzice są nie-Litwinami, to czy mogą zażyczyć sobie, by ich potomkowi wpisano narodowość litewską?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 leo 2014-08-11 16:58
Wydawałoby się że to wszystko takie trudne do ogarnięcia ale tak nie jest. Te całe zamieszanie jest sztucznie podtrzymywane przez nacjonalistów. Nawet dzieci w świadectwach urodzenia mają wpisaną narodowość. Więc po co był problem z wpisaniem tego do paszportu?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 z Mazur 2014-08-11 12:04
Tak jak Grybauskiate to się zachowuje sołtysowa w naszej wsi, nielubiany paskudny babsztyl bez żadnych zalet, za to uparcie trzymająca się stolca. Nawet kury we wsi są mądrzejsze od tej sołtysowej.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 www 2014-08-11 11:08
do Grzegorz: to prawda. Wszelkie działania pani prezydent trzeba rozpatrywać w kontekście jej wcześniejszych zachowań i słów. Wtedy zrozumiemy, że to nie był krok na przód, a pewnie element jakiejś strategii Grybauskaite. Nie wiem do końca co ona kombinuje, ale w cudowną przemianę po prostu nie wierzę :)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Grzegorz B. 2014-08-08 17:54
Grybauskaitė już tyle razy się skompromitowała jako nienawistna polakożerczyni, że już nic nie odmieni jej fatalnej reputacji.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 r.w. 2014-08-08 13:11
Raz już przerabialiśmy podobną historię. Gdy 28 października 1939 r. litewskie wojska wkroczyły do Wilna, ludność miasta witała je życzliwie. Po kilku tygodniach straszliwych sowieckich rządów Polacy mieli nadzieję, że pod władzą litewskich braci będą się czuli jak w domu. Tymczasem Litwini wprowadzili brutalną, szowinistyczną politykę wymierzoną w polskość. Jej elementem było między innymi wprowadzenie litewskich nazw ulic i szyldów, co miało wręcz groteskowe konsekwencje. Mieszkańcy Wilna ni w ząb nie rozumieli bowiem napisów we własnym mieście. Efekt był nietrudny do przewidzenia – miasto Litwinów znienawidziło.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 r.w. 2014-08-08 13:03
Jak pokazuje historia idiotyczny proceder prób lituanizacji Wileńszczyzny trwa od dawna. Zawsze kończy się niepowodzeniem. Ciekawe czy kiedyś Litwini ostatecznie zmądrzeją i przestaną się kompromitować, bo ten stan rykoszetem uderza w nich samych?!

Politycy litewscy różnych opcji, od konserwatystów przez liberałów po socjaldemokratów, wykazują się jedną wspólną cechą – polonofobią. Nawet jeśli niekiedy deklarują, że tak nie jest (vide: Butkevicius), to ich działania jednoznacznie dowodzą, że nie mają szczerego zamiaru rozwiązać problemów mniejszości narodowych, a już szczególnie autochtonicznej mniejszości polskiej, która od setek lat jest gospodarzem Wileńszczyzny. Wszystkie partie litewskie ostatecznie kłaniają się szerokiemu elektoratowi, który z zasady jest nacjonalistyczny i antypolski.

Nacjonaliści litewscy nie są ludźmi rozumnymi. Niechęć do Polaków jest dla nich ważniejsza niż troska o dobro Litwy. Polacy z Wileńszczyzny alarmują, że spadają na nich kolejne szykany. Litewskie sądy nakładają kolejne horrendalnie wysokie grzywny za niezdjęcie dwujęzycznych (polsko-litewskich) tablic z nazwami ulic.

O tym, jak kuriozalne są te działania litewskich władz, niech świadczy to, że Polacy stanowią 80 proc. ludności rejonu solecznickiego, a w niektórych miejscowościach nie mieszka żaden Litwin! Narzucenie obcojęzycznych (czyli wyłącznie litewskich) tablic może wyłącznie zrazić litewskich Polaków do państwa.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 da 2014-08-08 11:27
mały krok- wielki skok....tylko gdzie? Bo ku normalności to na pewno nie. Nie z taką głową państwa/
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 gargula 2014-08-08 00:40
Dziwny to kraj ta Lietuva.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 Alina 2014-08-07 17:05
kiedy będzie już ustawa o mniejszościach narodowych, będą podwójne tabliczki i niezniekształcone nazwiska (mam nadzieję, że dożyję tego momentu) społeczeństwo litewskie w końcu dostrzeże, że ich "obrońcy" to zwykli kłamcy i podjudzacze, bo nic złego się nie stanie- Litwa będzie stać jak stała, wszelkie napięcia znikną i wszystkim będzie się żyło lżej, bez zbędnych konfliktów i niesnasek. Wtedy w koncu nadejdzie kres litewskiego nacjonalizmu!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Sobota, 28 września 2024 

    Św. Wacława, męczennika, wspomnienie

    Łk 9, 43b-45

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Gdy wszyscy dziwili się temu, co czynił Jezus, On powiedział do swoich uczniów: „Posłuchajcie uważnie tych słów: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. Lecz oni nie rozumieli tego, co mówił. Było to przed nimi zakryte i nic z tego nie pojęli, a bali się Go pytać.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24