Cudzego nie lubimy, swojego zgnoimy

2014-07-24, 14:56
Oceń ten artykuł
(4 głosów)

„Patriotyzm nie polega na nienawiści wobec innych narodów, lecz na miłości do własnego" – zauważył bardzo dawno temu Peter Rosegger, austriacki pisarz i poeta z przełomu XIX i XX wieków.

Od śmierci Roseggera niedługo minie sto lat, a my wciąż, gdy mowa o patriotyzmie, rzecz całą sprowadzamy głównie do postawy obronnej przed wyimaginowanymi obcymi: „Nie oddamy naszej ziemi!"; „Nie pozwolimy sprofanować alfabetu!"; „Nie dopuścimy do dwujęzyczności!" I trudno się dziwić, skoro autorytetami w tej dziedzinie okrzyknęli się u nas ludzie lansujący patriotyzm ostentacyjny i tramtadracyjny, którego skrajnym, lecz ciągle nośnym hasłem jest sławetne: „Litwa dla Litwinów!"

A przecież ten współczesny nie sprowadza się do nieustannej gotowości bojowej, „bo wróg nie drzemie, a wrogiem może być każdy". Dla mnie patriotą w XXI wieku jest ktoś, kto - poza dobrą znajomością ojczystego języka oraz szacunkiem dla narodowej tradycji, historii i kultury - jest gotów nie tyle polec za ojczyznę, co... uczciwie dla niej pracować i płacić podatki. To jest ktoś, kto zawsze stanie w obronie autentycznych narodowych wartości, ale nie będzie umierał za rzeczy kołtuńskie i wsteczne, lecz zgrabnie opakowane w ojczyźniane barwy. To jest też ktoś, kto umie być krytyczny wobec tego, co nam opinię psuje i dumny z tego, za co nas inni podziwiają.

Ostatnio inni nas podziwiają za świetnego akordeonistę Martynasa Levickisa, laureata wszelkich krajowych oraz ponad 30. międzynarodowych konkursów. Od kilku lat utalentowany chłopak z Taurogów podbija Europę. Jest absolwentem Royal Academy of Music w Londynie, jednej z kilku najbardziej prestiżowych akademii muzycznych na świecie, a jego wydany niedawno album zdobywa szczyty brytyjskich list przebojów. Niemcy odkryli go dla siebie i polubili dzięki wspólnemu koncertowi z uwielbianym tu skrzypkiem Davidem Garrettem. Muzyków łączy to, że współcześnie aranżują klasyczny repertuar muzyczny.

Słowem, Levickis jest fantastycznym ambasadorem Litwy w Europie, naszą udaną wizytówką. Gra jak opętaniec, o akordeonach wie wszystko, występował już u boku wielu znanych europejskich muzyków, tym niemniej sodówka nie uderzyła mu do głowy. Nie ma też kompleksów prowincjonalnego grajka. Płynnie mówi po angielsku, jest naturalny, bezpośredni. Kamera go lubi, a zachodni dziennikarze rozpływają się w komplementach dla mistrza akordeonu from Lithuania, który w repertuarze ma zarówno Bacha, jak i litewskie piosenki ludowe. Jedną z nich zagrał w Edynburgu dla brytyjskiego następcy tronu księcia Karola i jego małżonki, którzy wpadli do niego na próbę. Potraktowałam to jako okazję do sprawdzenia, czy jesteśmy z Levickisa dumni, bo tak fajnie rozsławia Litwę.

Lepiej bym tego nie robiła, bo 30 proc. internetowych opinii tryskało jadem. Zdolny muzyk został zdemaskowany m.in. jako Żyd... o gębie wiejskiego „martynasa-papartynasa". Kpiono, że najpewniej zagrał dla pary książęcej „Ech, yablochko". A więc może zamaskowany Ruski czy nawet Polak, bo i nazwisko dziwne, i poloneza Ogińskiego „Pożegnanie z Ojczyzną" grywa. Dowiedziałam się też, że właściwym litewskim instrumentem nie jest akordeon, tylko kanklės; że Levickis skundlił się grając dla jakichś obcych arystokratów („prawdziwy patriota rzępoliłby raczej na weselach, ale na radość rodakom"); że dobre imię Litwy w świecie najlepiej rozsławiają nie jacyś tam „bałałajkarze", lecz ci „emigranci, którzy uczciwie harują na polach i w kopalniach"... Ratunku! Boję się o przyszłość kraju, gdzie 1/3 społeczeństwa i obcego nienawidzi, i swojego gotowa jest zgnoić, bo, wyrastając ponad przeciętność, przestaje być swój.

Lucyna Schiller

Komentarze   

 
#17 Bob 2014-07-30 21:56
Ta cała propaganda nacjonalistyczna była stworzona by odwrócić uwagę ludzi od złodziejstwa. Poprzenosili ziemię na posiadłości naszych pradziadów i jeszcze z nas wrogów zrobili.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 mirek 2014-07-30 21:45
No teraz na każdym kroku słyszę słowa nienawiści pod adresem Polaków. I to młodzież gada te niczym nie uzasadnione bzdury.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 Gargamel 2014-07-30 21:26
Nie interesowałem się zbytnio wspomnianym tu Lewickasem choć i widziałem jego występ w TV ale gdy przeczytałem, że ktoś pozwala na takie odzywki o nim naprawdę się zmartwiłem. Ta zasiane ziarno nienawiści daje plony.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Wojciech Pl 2014-07-29 13:59
a propos patriotyzmu: prawdziwy patriota dąży do tego, by jego ojczyzna była krajem sprawiedliwym, a rządzący byli ludźmi uczciwymi i szlachetnymi. Patrząc na wyniki ostatnich wyborów prezydenckich muszę z przykrością stwierdzić, że na Litwie patriotów jest jak na lekarstwo...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 RSS 2014-07-28 15:41
taki fajny cytat znalazłem:

"Sądzę, że szowinizm, megalomania narodowa, ksenofobia, czyli nienawiść do wszystkiego co obce, egoizm narodowy – nie dadzą się pogodzić z nakazem chrześcijańskim miłości bliźniego. Patriotyzm natomiast – daje się pogodzić. Tak jak szczególna miłość w rodzinie nie musi i nie powinna być przeszkodą dla miłości bliźniego – tak i szczególna miłość dla członków tej samej wspólnoty narodowej winna być podporządkowana tej samej nadrzędnej normie moralnej. Patriotyzm jest z miłości – i do miłości ma prowadzić; wszelka inna jego forma jest deformacją etyczną. "

Jan Józef Lipski


Tak więc wielcy "patrioci" litewscy są zdeformowani etycznie :)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Casius E. Pitagon 2014-07-28 13:18
„Patriotyzm nie polega na nienawiści wobec innych narodów, lecz na miłości do własnego"
- wszystkie działania lietuvisów wymierzone w mniejszości narodowe, a szczególnie w polskich autochtonów na Wileńszczyźnie, mają charakter nienawistnej krucjaty. A lietuvisi tłumaczą to jako swój patriotyzm. Nic bardziej mylnego, to jest małe, podłe i niegodziwe.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 mac56 2014-07-28 11:35
generalnie jednostkom wybitnym i utalentowanym nie jest łatwo bo są na celowniku zawistnych frustratów, a że na Litwie frustratów nie brakuje, to i oberwało się Levickisowi jak należy. Ba! Dodano do tego tło narodowościowe! Bez tego nie byłoby "dobrego" bluzga, bo przecież na Litwie największą obrazą być "Ruskim" "Polakiem" albo "Żydkiem".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 ziuk 2014-07-27 23:07
Całkowicie "bezinteresowna" nienawiść, jakie to niskie i paskudne.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Wawa PL 2014-07-26 11:31
Dający poczucie anonimowości internet to w przeważającej mierze siedlisko chamstwa, pogardy i nienawiści. Tu mali ludzie leczą swoje kompleksy. Dokładnie tak jak w przypadku komentarzy o Levickisie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 RSS 2014-07-25 19:17
ja wiem skąd ta niechęć internautów do Levickisa- ten muzyk poznał trochę świata, jest obyty w różnych sytuacjach i jestem pewien, że gdyby go spytać o sytuacje mniejszości narodowych na Litwie, stanąłby po naszej stronie. Czyli robiąc karierę za granicą wyrwał się z tej lietuviskiej matni i niektórzy internauci pięknie o tym wiedzą, a jest im nie na rękę by jakieś sławne osoby stawały po stronie np Polaków .
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 2 stycznia 2025

    Świętych Bazylego Wielkiego i Grzegorza z Nazjanzu, biskupów i doktorów Kościoła

    J 1, 19-28

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Takie jest świadectwo Jana, gdy z Jerozolimy wysłano do niego kapłanów i lewitów, aby go zapytali: „Kim jesteś?”. Wyznał wówczas, niczego nie ukrywając: „Nie jestem Chrystusem”. Wtedy go zapytali: „Cóż więc? Jesteś Eliaszem?”. Odparł im: „Nie jestem”. „Jesteś prorokiem?”. Odpowiedział: „Nie”. Zapytali go więc: „Kim jesteś? Chcemy bowiem dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali. Za kogo się uważasz?”. Jan rzekł: „Jestem głosem, który woła na pustyni: Wyrównajcie drogę Pana, zgodnie z tym, co powiedział prorok Izajasz”. A wysłannicy byli faryzeuszami. I zapytali go: „Dlaczego więc chrzcisz, skoro nie jesteś ani Chrystusem, ani Eliaszem, ani prorokiem?”. Jan im odpowiedział: „Ja chrzczę wodą, wśród was jednak pojawił się Ten, którego wy nie znacie. Wprawdzie przychodzi On po mnie, lecz ja nie jestem godny rozwiązać Mu rzemyka u sandałów”. Miało to miejsce w Betanii, na drugim brzegu Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24