Ks. prof. Jan Machniak podsumowując zakończony kilka dni temu 2020 rok, nazwał go rokiem pandemii oraz rokiem wielkich przemian w naszej ojczyźnie.
– Wybory prezydenckie, wybory parlamentarne, sukcesy i klęski – wszystkie te wydarzenia zostały przyćmione pandemią koronawirusa, która zawisła nad całym światem i zmroziła całą ludzkość lękiem i przerażeniem przed chorobą i śmiercią. Zamrożona gospodarka, zamknięte szkoły i urzędy, dzieci i młodzież bez zajęć – wskazywał autor felietonu.
Kapłan zaznaczył, że w czasie lockdownu intuicyjnie patrzymy na św. Jana Pawła II i wsłuchujemy się w słowa jego przemówień, ale – jak dodał – jest to także czas wulgarnych ataków na Papieża Polaka.
– Miniony rok, Rok św. Jana Pawła II oraz stulecia jego urodzin, zapamiętamy nie tylko jako rok pandemii, ale również jako rok niespotykanego ataku na Ojca Świętego Jana Pawła II. Słowem kluczem stało się pojęcie „pedofilia”, które dla każdego chrześcijanina oznacza ciężki grzech, ponieważ jest wielkim nadużyciem w dziedzinie seksualności wobec dzieci, które nie mogą się bronić. Zło rzuciło wszystkie siły przeciwko temu, który bronił życia od poczęcia do naturalnej śmierci, który wypowiadał się w obronie dzieci i nieletnich wykorzystywanych przez współczesny świat. Fala wulgaryzmów i hejtu spadła na Jana Pawła II i tych, którzy z nim współpracowali – zwracał uwagę ks. prof. Jan Machniak.
– Różne autorytety z prawa i z lewa wołały: „Jest winien”, a podburzony tłum wykrzykiwał coraz bardziej wulgarne słowa przeciw Ojcu Świętemu, przeciw ks. kard. Stanisławowi Dziwiszowi, przeciw biskupom i księżom, przeciw Trybunałowi Konstytucyjnemu, przeciw legalnie wybranej władzy – podkreślił.
Św. Jan Paweł II mówił, że pokój jest możliwy, jeżeli człowiek potrafi przebaczyć, przeprosić i popatrzeć z miłością na drugiego człowieka. Przez cały swój pontyfikat wierzył, że tylko w ten sposób ludzie mogą budować przyszłość.
– Przy żłóbku, przy szopce w naszych kościołach widzimy dzieci i rodziców. Przychodzą ludzie starsi ze swoimi wnukami. Przychodzą nieśmiało ludzie młodzi, którzy jeszcze niedawno brali udział w „czarnych marszach”. Pan Jezus nikogo nie wyrzuca z szopki, nikogo nie potępia, jakby chciał powiedzieć, że każdy może przyjść do Betlejem i każdy może oddać pokłon Dziecinie. Każdy może zaczerpnąć ze źródła i pojednać się z Bogiem i z bliźnimi – podsumował duchowny.
Cały felieton ks. prof. Jana Machniaka można odsłuchać [tutaj].
Komentarze
Rok temu w styczniu o epidemii słyszeliśmy tylko w telewizji, a już od marca sami jej doświadczyliśmy na długie miesiące.
Oby takich przykrych niespodzianek było jak najmniej.
Młodzi korzystają głównie z fejsbuka, tłitera czy innych kanałów - ale w tych mediach płynie jeden nurt - marksistowski i antychrześcijański. Nie możesz dyskryminować nikogo poza chrześcijanami.
Do tego „ciemno oświecona”, która uważa, że dzięki posiadaniu dyplomu wyższej szkoły gotowania na gazie nikt nie ma prawa jej pouczać, bo wszystko wie i robi najlepiej, a jak nie wie, co ma robić bądź myśleć, to wytłumaczy jej to odpowiedni „autorytet moralny”, w stylu Trzaskowskiego, Tokarczuk, Jandy i innych lewaków lub postkomunistycznych resortowych dzieci.
JPII
I pod tym błazeństwem podpisuje się ich minister Dobrowolska.
Kompromitacja.
Raskevičius to kolega partyjny minister E.Dobrowolskiej z Partii Wolności.
Przewodnicząca tej partii A.Armonaitė oraz przewodnicząca parlamentu V.Čmilytė-Nielsen też popierają ten pomysł.
E.Dobrovolska oświadczyła, że też osobiście byłaby za, ale ponadto chce ogłoszenia, że jest to w imię popierania równości.
Takie są "sukcesy" nowej polskojęzycznej minister i koalicji wybranej w podejrzanie nieprzejrzystych (według wielu po prostu sfałszowanych) wyborach.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.