Ostatnie wybory parlamentarne z października ubiegłego roku były szczególnym wyzwaniem dla AWPL. Na fali poprzedzających to wydarzenie kolejnych sukcesów w wyborach europarlamentarnych i samorządowych, potrzebne było przypieczętowanie wzrastającego poparcia dla partii w wyborach do Sejmu. I tak też się stało. Akcja odniosła historyczny sukces, bo po raz pierwszy przekroczyła ogólnokrajowy próg wyborczy, uzyskując 6,1 % poparcia spośród głosów ważnych. AWPL była bezkonkurencyjna na Wileńszczyźnie. W ten oto sposób do parlamentu trafiło 8 posłów, trzech z okręgów jednomandatowych i aż pięciu z listy ogólnokrajowej.
Pozwoliło to na utworzenie własnej frakcji parlamentarnej. Do tego, jak ważne jest posiadanie frakcji parlamentarnej, nikogo nie trzeba przekonywać. Daje to partii szeroki wachlarz instrumentów legislacyjnych i kadrowych, dzięki którym można uprawiać bardziej skuteczną politykę. A co najistotniejsze, wzmacnia to głos ugrupowania, z którym muszą liczyć się wszyscy ci, którzy uprawiają politykę realną i racjonalną. Tym samym nowe otwarcie na litewskiej scenie politycznej stało się faktem, i to dosłownie. Po roku funkcjonowania frakcji w Sejmie można śmiało powiedzieć, że jej aktywność i wnoszone projekty są takie, na jakie czekali wyborcy AWPL. Bo oprócz projektów gospodarczych, socjalnych i tych ważnych z punktu widzenia mniejszości narodowych inicjatyw upominających się o respektowanie praw i standardów europejskich w tej dziedzinie, pojawiła się kontynuacja programu AWPL w kwestii ochrony życia poczętego. Bo świat wartości, na których buduje swoją tożsamość AWPL, jest światem etyki chrześcijańskiej i troski o najsłabszych i najbardziej bezbronnych. Tym zasadom AWPL była i jest wierna do dzisiaj, pomimo wielu ataków lewacko - liberalnych mediów, promujących fałszywą poprawność polityczną. Ale to właśnie dzięki pryncypialności AWPL cieszy się wzrastającym poparciem i jest jedyną partią, która nie splamiła się żadnym skandalem korupcyjnym, a rządzone przez jej przedstawicieli samorządy nie są zadłużone. Sukces w wyborach sejmowych, utworzenie frakcji to zasługa ponad 4 tysięcy osób aktywnie działających, znanych z imienia i nazwiska, którzy pracą organizacyjną dokładali swoją cegiełkę do wyniku wyborczego. A do tego należałoby dodać rzesze bezimiennych sympatyków i osób wspierających, bez których trudno wyobrazić sobie kampanię wyborczą.
Stawianie przez AWPL na właściwych ludzi jest również miarą dobrego zorganizowania partii. Bez wątpienia taką trafną decyzją było postawienie w wyborach między innymi na Ritę Tamošiūnienė, a następnie jej wybór na starostę frakcji w Sejmie. Jej pracowitość i zaangażowanie w realizację programu, dobry kontakt z wyborcami i mediami dzięki przyjaznemu usposobieniu, pozwalają na budowanie wiarygodnego wizerunku AWPL wśród wyborców, łamiąc tym samym stereotypy na temat partii, rozpowszechniane przez nieprzychylnych, dyżurnych politologów.
A skąd ten sukces AWPL? To pytanie pada często z ust osób spoza Litwy, mało zaznajomionych z tutejszymi realiami. Odpowiedź jest nadzwyczaj jasna i prosta: sukces AWPL bierze się z dobrej pracy organizacyjnej, poświęcenia dla sprawy i dobrego kierowania partią, opartego na przejrzystych zasadach. To dzięki temu AWPL stała się wyjątkiem i dobrym przykładem dla wszystkich organizacji polonijnych na świecie. Nie ma drugiego takiego kraju, w którym Polacy byliby tak dobrze zorganizowani, mieli wpływ na bieżącą politykę kraju poprzez własną frakcję parlamentarną i udział w rządzie. Natomiast na poziomie samorządowym w regionie wileńskim, stanowiącym prawie trzecią część kraju, AWPL wygrywa ze wszystkimi partiami. To prawdziwy ewenement. Takich sukcesów nie ma ani 10 milionowa Polonia w USA, ani też paromilionowa społeczność polska w Niemczech.
A jednak można. Przykład Litwy jest tego dowodem. Trzeba tylko, tak jak Polacy z Wileńszczyzny, budować wspólnotę wartości. A gdy przeciwności, nie zawsze losu, czasem państwa i jego urzędników, stają na przeszkodzie - być wiernym słowom Jana Pawła II: "jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd". Polacy na Litwie, od początku jej niepodległości, byli zorganizowani wokół Związku Polaków na Litwie, a powstanie AWPL w 1994 roku, jako politycznego ramienia ZPL, dało możliwość szerszej działalności i realizacji programu. Pod przewodnictwem Waldemara Tomaszewskiego, dobrego organizatora posiadającego wrodzony zmysł polityczny, Akcja zaczęła odnosić kolejne sukcesy wyborcze. Zwiększała sukcesywnie stan posiadania w Sejmie z 2 mandatów w 1996 roku do 8 w 2012 oraz uzyskała miejsce w Parlamencie Europejskim w 2009 roku. Nieprzerwanie rządzi też w dwóch rejonach wileńskim i solecznickim, współrządzi w stolicy oraz w czterech kolejnych samorządach. W ostatnich wyborach prezydenckich Waldemar Tomaszewski wygrał zdecydowanie na Wileńszczyźnie, pokonując nawet obecną prezydent Dalię Grybauskaitė, stając się tym samym niekwestionowanym liderem politycznym w tej części kraju. Przewodniczący AWPL sprawił jeszcze jedną ważną rzecz, otworzył drzwi do współpracy nie tylko z innymi mniejszościami narodowymi, ale też z partiami litewskimi. Dzięki temu AWPL z partii polskiej mniejszości narodowej stała się najpierw partią regionalną, a przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi - ogólnokrajową, co pokazały wyniki wyborcze i poparcie dla Akcji również wśród litewskich wyborców.
Podkreśleniem szerokiej współpracy i gestem politycznej lojalności wobec koalicjantów wyborczych było oddanie im 1 mandatu poselskiego przysługującego AWPL. Tym samym partia dała jednoznaczny sygnał, że jest formacją uczciwą, dotrzymującą danego słowa, z którą warto w przyszłości współpracować.
Każdy sukces mierzy się pracą ludzi. AWPL pokazała, że wytrwałą pracą organizacyjną wszystkich jej członków można dojść do rzeczy, wydawałoby się, niemożliwych. Aby to osiągnąć, potrzebna jest jedność oraz wierność wartościom, które nadają sens ludzkiemu życiu, trzeba pochylić się nad problemami i krzywdą każdego człowieka oraz wytrwale walczyć o dobro wspólne. Akcja Wyborcza Polaków na Litwie kroczy tą właśnie drogą.
Bogusław Rogalski, doktor nauk politycznych
Doradca EKR ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim
Komentarze
Też w Polsce takich polityków brakuje, co mają poglądy, kręgosłup i skuteczność.
Ojciec Tadeusz??
Trzeba pamiętać o ludowej mądrości, że kto nie "rydzykuje", ten nie osiąga celów.
Na szczęście Polacy na Litwie w swojej masie są rozsądni i niepodatni na manipulacje propagandystów. Dlatego dają mocne wsparcie swojej partii i swoim liderom.
Wreszcie czas najwyższy, by lietuvisi odważyli się zwrócić ziemię prawowitym właściecielom w Wilnie i okolicy, czyli głównie Polakom. Dotąd mnożyli wszelakie przeszkody, byle tylko nie wzmacniać ekonomicznie polskości oddając należną ojcowiznę, stąd taka absurdalna i krzywdząca sytuacja w stolicy. Za to ściągnęli tu swoich osadników ze Żmudzi, takich Landsbergisów i innych aparatczyków, którzy prawem kaduka zagarnęli polską własność. Paserstwo wszędzie na świecie jest karalne, a tutaj paserem stało się państwo lietuviskie, a ograbionymi rdzenni mieszkańcy tej ziemi Polacy.
Jest to dowód na to, że cała ta "transformacja ustrojowa" była jednym wielkim oszustwem. A my daliśmy się prowadzić jak stado baranów.
"Opozycja demokratyczna", Bolek, prowokacja bydgoska, Okrągły Stół, "Gazeta Wyborcza", zadekretowanie upadku komunizmu, wybór między TW a KO, Platforma "Obywatelska".
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.