Niestety szefowie trzech opozycyjnych partii parlamentarnych PO – Grzegorz Schetyna, Nowoczesnej – Ryszard Petru i Kukiz'15 – Paweł Kukiz na spotkanie nie przyszli, przy czym uzasadniali swą nieobecność w różny sposób.
Szefowie PO i Nowoczesnej twierdzili, że poprzednie spotkanie zorganizowane przez marszałka nie przyniosło żadnego postępu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, natomiast Paweł Kukiz chciał obecności kamer telewizyjnych podczas rozmów i w związku z tym, że marszałek Kuchciński się na to nie zgodził, na to spotkanie także nie przyszedł.
Okazuje się, że to dwugodzinne spotkanie w mniejszym gronie, bez udziału opozycji, która sama siebie nazywa totalną, okazało się sukcesem, co potwierdzili wszyscy jego uczestnicy.
Ustalono, że w szybkim czasie w ramach sejmowej komisji sprawiedliwości (prawdopodobnie zostanie powołana specjalna podkomisja) rozpoczną się prace nad nowelizacją ustawy o TK, przy czym podstawą będą zarówno projekt złożony przez Prawo i Sprawiedliwość, jak i projekt złożony przez PSL.
Na konferencji prasowej po tym spotkaniu prezes Jarosław Kaczyński podkreślił, że jeżeli pozostałe kluby parlamentarne byłyby gotowe do prac nad nowelizacją ustawy o TK, to także ich projekty ustaw mogą być przedmiotem obrad komisji sprawiedliwości.
Prezes Kaczyński stwierdził także, że wspomniane prace muszą się zakończyć do końca czerwca, a nowelizacja będzie miała charakter przejściowy, ponieważ ten docelowy projekt ustawy o TK opracuje zespół ekspertów powołany kilka tygodni temu przez marszałka Kuchcińskiego, po międzynarodowych konsultacjach z Komisją Europejską i Komisją Wenecką.
Ponadto prezes Kaczyński potwierdził, że obok prac nad projektem ustawy mogą się toczyć rozmowy polityczne w sprawie trzech sędziów TK wybranych za czasów rządów PO – PSL, których ślubowanie nie zostało przyjęte przez prezydenta.
Prawo i Sprawiedliwość może się zgodzić na powtórny ich wybór na zwalniające się sukcesywnie miejsca w TK, ale tego rodzaju uzgodnienie musiałoby być wynikiem szerokiego kompromisu politycznego w tej sprawie.
Prezes Kaczyński stwierdził także, że po uchwaleniu nowej ustawy o TK możliwe jest także opublikowanie jego wcześniejszych orzeczeń, które nie będą wtedy już miały żadnego waloru prawnego i w związku z tym mogą być ogłoszone jako materiał historyczny.
Propozycje przedstawione przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego na wczorajszym spotkaniu w sprawie TK są więc naprawdę daleko idącym kompromisem i wyciągniętą ręką do opozycji.
Przeciągający się spór wokół TK powoduje bowiem nie tylko tracenie czasu przez większość parlamentarną na łagodzenie jego skutków, psuje Polsce markę na arenie międzynarodowej (głównie na skutek „donosów” opozycji do instytucji międzynarodowych), ale także coraz bardziej męczy polską opinię publiczną, która jak się wydaje, ma już wyraźnie dość zamieszania wokół jej zdaniem nie najistotniejszej instytucji w naszym kraju.
Wczorajsze spotkanie daje nadzieję na szybkie uchwalenie nowej ustawy o TK i miejmy nadzieję, że tym razem jego prezes ją dojrzy i procedowanie spraw będzie się odbywało według jej przepisów.
Zgodnie z tym projektem TK będzie mógł zająć się jej zgodnością z Konstytucją poza kolejnością spraw czekających na rozpatrzenie, ale miejmy nadzieję, że rozstrzygnięcie Trybunału w tej sprawie będzie się jednak odbywało na jej podstawie.
Niech więc żałują wszyscy ci, którzy nie wzięli udziału w tym spotkaniu, choć drzwi dla opozycji w sprawie pracy nad nowelizacją ustawy o TK ciągle pozostają otwarte.
Dr Zbigniew Kuźmiuk
Autor jest finansistą, posłem do Parlamentu Europejskiego
Komentarze
W 2008 roku Komisja Europejska została skrytykowana przez koalicję organizacji pozarządowych za dopuszczenie do zdominowania grup eksperckich przez lobbystów i przedstawicieli biznesowych grup nacisku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W 2009 roku 66% skarg do europejskiego rzecznika praw obywatelskich (European Ombudsman) dotyczyło działań Komisji Europejskiej, z czego 36% – braku transparentności, na przykład utrudniania dostępu do informacji publicznej.
W kwietniu 2009 ujawniona została wewnętrzna notatka rozesłana do pracowników Komisji Europejskiej, w której zaleca się im, by w raportach i korespondencji nie wspominali o prywatnych spotkaniach z lobbystami oraz instruuje, w jaki sposób utrudniać dostęp do informacji publicznej przez wąskie interpretowanie zapytań we wnioskach.
W 2010 roku organizacja Transparency International wyraziła zaniepokojenie podejmowaniem pracy przez byłych komisarzy w sytuacjach mogących stwarzać podejrzenie konfliktu interesów. Brytyjskie czasopismo "Public Servant Magazine" skrytykowało Komisję za rozrzutność i niekontrolowany rozrost biurokracji, której koszty utrzymania wynoszą ponad 8 miliardów euro (!!!), z czego koszty samej Komisji to ponad 3,5 miliarda(!!!) Zbiorcze raporty na temat wydatków Komisji Europejskiej opublikowało w 2011 roku The Bureau for Investigative Journalism[16], krytykując równocześnie KE za utrudnianie dostępu do tych informacji
W 2010 roku Reuters ujawnił korespondencję urzędników Komisji, którzy ukrywali lub przeinaczali wyniki badań naukowych dla wsparcia politycznego programu promocji biopaliw[18]. Wkrótce potem Komisja została pozwana do sądu przez grupę Climate Earth z zarzutem ograniczania prawa do informacji publicznej[19]. Kontrowersje wzbudza także – zgodna z przepisami KE – praktyka wypłacania byłym komisarzom "przejściowych wynagrodzeń" w wysokości 40-65% ich zarobków przez trzy lata od odejścia z pracy.
Taka jest KE z jej przewodniczącym Jean-Claude Juncker, który raz jest chadekiem a raz socjalistą. W zależności od wiatru...
— zaznaczył Kaczyński.
Więc albo chcemy rozwiązania problemu albo dążymy do rozrób. I opozycja raczej obstaje przy tym drugim rozwiązaniu, gdyż chce odzyskać władzę.
Proszę cytowac dokładnie. Pisałem, że rząd pochodzi z demokratycznych wyborów i ma prawo wcielac w życie swój program polityczny, ale wszystko musi miec miejsce w granicach prawa.
A obecny rząd i prezydent w trzech przypadkach (wybór sędziów na miejsca już zajęte, odmowa przyjęcia przysięgi od legalnie wybranych sędziów, odmowa publikacji wyroku TK) Konstytucję złamał.
Rząd ma pełne prawo, gdyż został wybrany w demokratycznych wyborach.
PiS nie ma żadnego prawa wyrzucac obecnej opozycji że próbuje zainteresowac wydarzeniami w Polsce, bo sam robił dokładnie to samo gdy byl opozycją.
Wspomnijmy np. organizowaną przez europosłów PiS konferencję o. Rydzyka, kiedy stwierdził że w Polsce panuje "totalitaryzm", wspomnijmy konferencje smoleńskie z udziałem Marty Kaczyńskiej, wspomnijmy konferencje po rzekomo "sfałszowanych" wyborach samorządowych w 2014. To był taki sam "donos" na Polskę, jaki obecnie jest zarzucany przez polityków PiS swoim przeciwnikom.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.