Bezpieczny kredyt 2 proc. to program, który zainicjował poprzedni rząd. Według komunikatu resortu rozwoju do 21 grudnia w ramach programu podpisano ok. 56 tys. umów kredytowych. Regulacje przewidują dopłaty do rat w pierwszych latach spłacania zobowiązań wobec banków. Jednak ich kontynuacji nie przewiduje nowy rząd Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy.
– Tylko wnioski, które zostały złożone do końca tamtego roku, będą rozpatrywane przez banki i – jak rozumiem – akceptowane przez BGK, który dysponuje funduszami na dopłaty do tych kredytów – mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości, dr Zbigniew Kuźmiuk, powołując się na komunikat BGK.
Przyjmowanie wniosków o bezpieczny kredyt 2 proc. zostało wstrzymane. Rozpatrzone zostaną tylko wnioski złożone przed 2 stycznia. Nowy rząd co prawda mówi o nowych rozwiązaniach, ale na razie nie przedstawił w tej sprawie propozycji, bo oferty poszczególnych ugrupowań w tej sprawie (jeszcze z okresu kampanii) mocno się różniły. Platforma Obywatelska mówiła o kredycie 0 procent, Polska 2050 o uwolnieniu gruntów miejskich pod inwestycje deweloperskie, a Lewica o tanich mieszkaniach na wynajem. Odejście od bezpiecznego kredytu 2 proc., niezaproponowanie na razie nic w zamian i planowane w przyszłości gwałtowne zmiany na rynku to – według dr. Zbigniewa Kuźmiuka – destabilizacja rynku.
– Ten kredyt spowodował ogromne zainteresowanie i w konsekwencji także wzrost cen, ale to już przeżyliśmy. Deweloperzy zdecydowali się na rozpoczynanie budów, na staranie się o pozwolenia na budowę, czyli rozpoczął się proces gwałtownego zwiększania podaży, co daje szansę, aby ceny już nie rosły. Co więcej, bardzo dużo ludzi rozgląda się za działkami na terenach podmiejskich, bo budowa we własnym zakresie jest znacznie tańsza niż kupowanie mieszkań od deweloperów. Ten proces jest gwałtownie przerywany – zwrócił uwagę polityk.
Z medialnych doniesień płyną sygnały o toczących się w resorcie rozwoju pracach nad nowym programem mieszkaniowym. Środki na jego realizację mają być zabezpieczone w budżecie, a kierunek może być podobny do tego obranego przez rząd PiS, czyli polegać na dopłatach w spłacaniu rat kredytu.
TV Trwam News