W projekcie nowelizacji ustawy budżetowej na 2024 r. rząd zwiększył deficyt o przeszło 56 mld złotych. Łącznie wzrośnie on do ponad 240 miliardów złotych. Wysokość pierwotnie planowanych wydatków się nie zmieni. Natomiast dochody mają wynieść nieco ponad 626 mld zł, podczas gdy w obecnie obowiązującej ustawie są one na poziomie 682 mld złotych.
Korekta wynika m.in. z niższych niż pierwotnie planowano wpływów z podatków VAT, CIT i PIT.
Poseł Zbigniew Kuźmiuk powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość zawnioskuje w Sejmie o odrzucenie projektu nowelizacji tegorocznego budżetu.
– Mamy głęboki spadek wpływów z podatku VAT, CIT. W sytuacji kiedy w tym roku nie dzieją się żadne rzeczy zewnętrzne, które miałyby szkodzić polskiej gospodarce (takie jak COVID), wyjaśnienie jest tylko jedno – nastąpiło rozluźnienie dyscypliny podatkowej. Piszą o tym skarbowcy z Krajowej Administracji Skarbowej. Całość tego braku wpływów zamieniono na deficyt, na problemy ochrony zdrowia, gdzie – jak się okazuje – brakuje do końca roku co najmniej 15 mld złotych. W tym powiększonym deficycie znaleziono tylko miliard, więc rząd nie reaguje na bieżące problemy, a jednocześnie powiększa deficyt do niebotycznych rozmiarów. Z tych powodów klub PiS tego projektu popierać nie będzie – powiedział Zbigniew Kuźmiuk.
W tym roku wzrost PKB – w ujęciu nominalnym – ma być niższy niż planowano i ma wynieść 6,8 proc, a nie 9,5 procent. Z kolei prognozowana średnioroczna inflacja ma być na poziomie 3,7 proc., a nie 6,6 procent.
RIRM