W istniejącym do dziś płockim klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia 88 lat temu (22 lutego 1931 r.) św. Faustyna doznała pierwszego objawienia Jezusa Miłosiernego, polecającego namalowanie obrazu z podpisem: „Jezu, ufam Tobie”. W miejscu tych objawień znajduje się obecnie Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, które co roku odwiedzają pielgrzymi z całego świata.
Należy zaznaczyć, że nasze wakacje były możliwe dzięki staraniom płockiej Fundacji „Cokolwiek uczyniliście” i wspólnoty Miłosierdzia Bożego z Solecznik. Założycielem fundacji jest ks. prof. Wojciech Góralski. Prezesem jest Witold Wybult. Pan Witold, a także Adam Modliborski, wiceprezes Fundacji i płocki radny, poświęcili dużo czasu i starań, aby dzieci miały wakacje w Płocku. Misją tej fundacji jest rozwijanie i krzewienie wartości patriotycznych, chrześcijańskich, społecznych.
Przedstawiciele Fundacji gościli w grudniu ub. r., w ramach akcji „Świąteczna paczka dla Rodaka” na Wileńszczyźnie, gdzie poznali wspaniałych ludzi – państwa Tadeusza Romanowskiego i Olę Kowzan ze Wspólnoty Miłosierdzia Bożego w Solecznikach. Pokochali Ziemię Solecznicką, często nazywaną „polskim rejonem” na Litwie i postanowili coś dla tych ludzi zrobić.
Nie jest tajemnicą, że stan finansowy wielu mieszkańców jest trudny i dzieci z niektórych polskich rodzin w rejonie solecznickim o wycieczce do Polski mogły tylko pomarzyć. Ale marzenia się spełniają! Dzięki ludziom o szlachetnych sercach – Fundacji „Cokolwiek uczyniliście”, która była inicjatorem kolonii oraz przy wsparciu Fundacji Grupy PERN i Fundacji „Energa”. Niemożliwe też jest przecenić chęci i wszelkie tytaniczne, aczkolwiek „niewidoczne” starania pana Tadeusza Romanowskiego. Podczas jednego ze spotkań z przedstawicielami tych organizacji pan Tadeusz wraz z dziećmi przekazał uczestnikom spotkania szczególne upominki – duże reprodukcje wileńskiego obrazu Jezusa Miłosiernego.
9 dni wakacji minęły jak jeden dzień. Zwiedziliśmy Płock, Toruń, Łąck, płockie ZOO, Sanniki, płynęliśmy statkiem po Wiśle, śpiewaliśmy przy ognisku, bawiliśmy się na dyskotekach, jedliśmy… w restauracji! Na każdym kroku spotykaliśmy się z przyjaznym nastawieniem i życzliwością gospodarzy.
Na pożegnanie, każdy uczestnik wycieczki dostał plecak z kompletną wyprawką szkolną.
Podczas całej wycieczki towarzyszyła nam modlitwa. Codziennie byliśmy na Mszach św. w miejscowych kościołach. Nie na próżno przecież się mówi – jeżeli na pierwszym miejscu masz Pana Boga, to i w życiu będziesz miał wszystko poukładane.
Serdeczne Bóg zapłać fundatorom i organizatorom wycieczki! Zrówno po polskiej, jak i po litewskiej stronie.
Gerda i Karina
wdzięczni wycieczkowicze
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.