Podczas gdy na terenie całego kraju reforma rolna prawie dobiegła końca, największy problem ze zwrotem ziemi występuje na Wileńszczyźnie i Wilnie. Najbardziej pokrzywdzeni reformą są Polacy, których jeszcze bardzo wielu do tej pory nie doczekało się zwrotu ziemi przodków.
Dopiero po 24 latach prowadzenia krzywdzącej reformy instytucje właściwe do spraw zwrotu ziemi zaczęły działać w kierunku zapewnienia możliwie najbardziej przejrzystego procesu przywracania praw do gruntów.
Jak już pisaliśmy, wczoraj litewskie Ministerstwo Rolnictwa zwróciło się do Służby Zamówień Publicznych z prośbą o zbadanie umów o świadczenie usług w związku z prowadzoną reformą rolną, którą Narodowa Służba Rolna zawarła przed trzema laty. Resort podejrzewa, że umowy mogły być zawarte w sposób kolidujący z prawem.
Dzisiaj poinformowano, że Narodowa Służba Rolna zacieśnia współpracę z policją w zakresie prowadzenia postępowań w sprawach zwrotu gruntów.
„Najwięcej punktów styczności z policją mamy w zakresie postępowań przygotowawczych wszczętych z powodu przywracania praw do gruntów i możliwie przestępczych działań specjalistów od regulacji rolnych. Policja prowadzi postępowania przygotowawcze, gdzie nasza współpraca jest konieczna. W Narodowej Służbie Rolnej, po wzmocnieniu kontroli wewnętrznej, w ciągu ostatniego półrocza stwierdzono niemało naruszeń, przeprowadzono 25 kontroli służbowych" – oświadczyła szefowa Narodowej Służby Rolnej Daiva Gineikaitė.
Podczas spotkania szefowa Służby Rolnej i generalny komisarz policji Linas Pernavas postanowili, że kierowane przez nich instytucje będą świadczyły wzajemną pomoc w celu wykrycia i zbadania naruszeń w procesie zwrotu ziemi, wzajemnie się konsultowały i świadczyły inną pomoc.