Jak informuje Departament Policji, szawelska policja niedawno zdemaskowała 23-letniego mieszkańca Szawel, który przez Internet sprzedawał różne rzeczy: części samochodowe, meble, komputery. Ale tak naprawdę tych towarów nie miał. Gdy na swoje konto otrzymywał pieniądze za „sprzedawany towar”, to od razu zrywał kontakt telefoniczny z kupującymi.
Są też wypadki, że w przesyłce kupujący zamiast nabytych towarów znajdują cegłę, kamień czy rysunek telefonu.
Na początku lipca na portalu społecznościowym Facebook 19-latek z rejonu rosieńskiego znalazł ogłoszenie o tym, że za 170 euro sprzedawany jest iPhone7. Młody mężczyzna przelał pieniądze na konto sprzedawcy. Za tydzień otrzymał przesyłkę, a w niej… dwa ziemniaki.
16 lipca mieszkaniec rejonu radziwiliskiego zgłosił na policję kradzież. 24-letni mężczyzna na stronie internetowej mobile.de zainteresował się ogłoszeniem o sprzedawanym samochodzie marki BMW. W ogłoszeniu wskazano, że auto jest w Danii, a sprzedaje je obcokrajowiec 1976 r. ur. Kupujący przelał 3 500 euro na wskazane konto w jednym z banków niemieckich. Potem kontakt ze sprzedawcą urwał się.
Mieszkańcowi Kowna, który na początku lipca też chciał nabyć auto, wydarzyła się jeszcze bardziej dziwna historia. 38-latek na stronie internetowej autogidas.lt skusił się ogłoszeniem o sprzedawanym w Janiszkach samochodzie marki Audi 100. Mimo że była już godzina 20.00 skontaktował się ze sprzedawcą i postanowił jechać po samochód. Gdy mężczyzna jechał przez Szawle, to zadzwonił do niego sprzedawca i poprosił o kupienie dla niego srebrnego łańcuszka za 150 euro pod wskazanym adresem. Zapewnił, że pieniądze odliczy od ceny za auto i zrobi jeszcze zniżkę w wysokości 20 euro. Mieszkaniec Kowna zgodził się. O północy we wskazanym miejscu zatrzymał się w Szawlach. Do jego auta podeszło dwóch młodzieńców, dali łańcuszek, wzięli pieniądze i oddalili się.
Mężczyzna zadzwonił do sprzedawcy i powiedział, że kupił łańcuszek i już jedzie do Janiszek.
Po przejechaniu około 25 km ogarnęły go podejrzenia, zadzwonił więc znów do sprzedawcy, ale nie udało mu się z nim skontaktować – telefon był wyłączony. Ogłoszenia na stronie internetowej też już nie było. Mężczyzna uważniej przyjrzał się zachowanemu zdjęciu sprzedawanego auta i według numeru rejestracyjnego ustalił, że ten samochód przed kilkoma tygodniami był już kupiony w Szyłele.
Oszust wykorzystał zachowane zdjęcie i zamieścił w Internecie nieprawdziwe ogłoszenie o sprzedawanym samochodzie. A srebrny łańcuszek okazał się wcale nie srebrny. Mieszkaniec Kowna został więc podwójnie oszukany – jechał kupować nieistniejący samochód i nabył bezwartościowy łańcuszek.
Od internetowych oszustów mogą ucierpieć też sprzedawcy. 36-letnia mieszkanka rejonu rosieńskiego zgłosiła na policję kradzież. Kobieta za pośrednictwem wydziału przesyłek dworca autobusowego w Rosieniach wysłała do Jurborka telefon Apple iPhone 6S Plus, ale 350 euro od kupującego tak i nie otrzymała.