Ekonomista Gitanas Nausėda podkreśla, że niemały wpływ na spadek cen ma ogromna podaż. Właściciele mieszkań są w stanie długo opierać się presji zmniejszania cen, jednakże spadek cen jest możliwy, jeśli presji ulegną mniejsi gracze na rynku nieruchomości. Ale nawet w takim wypadku spadek cen nie powinien być drastyczny, prognozuje ekonomista.
Specjalista na rynku nieruchomości Ričardas Čepas uważa, że obecnie sektor mieszkalnictwa na Litwie jest stabilny i bezpieczny, dlatego jest atrakcyjny dla inwestorów. W opinii eksperta, przepaść pomiędzy podażą a popytem jest zjawiskiem normalnym i zapewnia pewną stabilność, to znaczy ceny nie powinny ani drastycznie spadać, ani się zwiększać.
Z kolei ekspert Nerijus Mačiulis nie widzi przesłanek do wzrostu cen obiektów mienia nieruchomego – zarówno komercyjnych, jak też mieszkalnych. Ekonomista prognozuje, że popyt na mieszkania w nowym budownictwie przynajmniej w najbliższym czasie nie powinien się zwiększyć, dlatego, uważa, presja do zmniejszania cen pozostanie. Twierdzi też, że zmniejszająca się liczba mieszkańców naszego kraju również wpłynie na zmniejszenie popytu na mieszkania.
Z takimi prognozami nie zgadza się ekspert Žygimantas Mauricas, który uważa, że wpływ niżu demograficznego na rynek nieruchomości nie będzie duży. Twierdzi, że przykładem na to jest Skandynawia, gdzie, mimo niżu demograficznego, nie odnotowano spadku zainteresowania nieruchomościami.