Sąd w Strasburgu orzekł, że państwo ma zapłacić wnioskodawcy cenę rynkowa za 9 arów ziemi, która przed drugą wojną światową należała do ojca wilnianina, a w 2001 roku została nieprawnie przekazana innej osobie. Jednakże Europejski Trybunał Praw Człowieka nie zobowiązał państwa do zapłacenia ceny rynkowej za całą ziemię, która podlega zwrotowi.
Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości 78-letni Alfonsas Vytautas Paukštis zaczął zabiegi o odzyskanie prawie 2 ha ziemi, którą w latach 30. nabył jego ojciec. Własność została znacjonalizowana w latach 40.
Pomimo sprzeciwu mężczyzny administracja naczelnika powiatu wileńskiego przekazała przed 14 laty działkę o powierzchni 9 arów innej osobie. Kontroler sejmowy, Narodowa Służba Rolna i prokurator ustalili, że przekazanie ziemi na własność osobie trzeciej nastąpiło wbrew przepisom, bowiem Alfonsas Vytautas Paukštis miał prawo pierwszeństwa do gruntów.
Sąd w Strasburgu podkreślił, że „nie mógł z przymrużeniem oka ocenić faktu", że w 2003 roku cena rynkowa tej działki o powierzchni 9 arów wynosiła 46 900 euro, a wilnianinowi za całą działkę – prawie 2 ha – zaproponowano jedynie 5 200 euro.
Sąd określił tę kwotę jako „całkowicie nieporównywalną" i orzekł, że Litwa złamała Europejską Konwencję Praw Człowieka w zakresie ochrony własności i zobowiązała państwo do uiszczenia na rzecz wnioskodawcy kwoty w wysokości 46 900 euro – za wyrządzoną szkodę, 6 500 euro - za szkody niematerialne oraz 575 euro z tytułu zwrotu kosztów postępowania.
Sąd oddalił jednakże wniosek spadkobiercy o zobowiązanie państwa do wypłacenia mu ceny rynkowej za pozostałą ziemię, bowiem takie prawo nie zostało zapisane w ustawie, gdyż Litwa stosuje zasadę częściowej restytucji praw do mienia.
Trybunał w Strasburgu podniósł, że konwencja jako taka nie zapewnia prawa do przywrócenia praw własności i nie „stanowi zobowiązania dla państw, by przywrócić prawa do własności, z której wywłaszczono przed ratyfikowaniem przez państwo konwencji".
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.