Floksy wiechowate zdobiące najczęściej rabaty, skarpy czy brzegi oczek wodnych są cenione za ich walory dekoracyjne i łatwość w uprawie. Jednakże chociaż nie są zbyt wymagające, ale muszą być prawidłowo pielęgnowane, by mogły rokrocznie zachwycać obfitością kwiatów.
Przede wszystkim, gdy zakończy się kwitnienie tych roślin należy dokonać najważniejszego zabiegu - przycinania, który zadecyduje o wyglądzie floksów w przyszłym sezonie.
Floksy warto przycinać jesienią z kilku bardzo istotnych powodów. M.in. ten gatunek łatwo zapada na choroby grzybowe, które mogą wystąpić w czasie chłodnych i deszczowych pór roku. Są to takie infekcje jak plamistość liści czy mączniak rzekomy lub prawdziwy, które skutecznie rozwiną się na pozostawionych okazach, zwiędłych nadziemnych częściach roślin.
Natomiast ścięcie pędów jesienią będzie gwarancją, że się pozbędzie bytujących na roślinie zarodników grzybów. Grzyby, które mogą zimować na roślinie, w następnym sezonie zdolne są porazić ją chorobą.
Floksy wiechowate najlepiej przyciąć jesienią i dlatego, by uporządkować rabatę oraz udostępnić przestrzeń do wzrostu innym kwiatom, które nie zakończyły jeszcze kwitnienia.
Kolejnym nie mniej ważnym powodem jest fakt, że płomyki wcześnie rozpoczynają okres wegetacji. Dlatego istnieje ryzyko, że podczas skracania ich pędów wiosną, osłabi się młode rośliny.
Za jesienne przycinanie floksów wiechowatych należy zabrać się wtedy, gdy zakończą kwitnienie, a ich nadziemne części obumrą.
Rośliny należy skracać nisko przy ziemi, pozostawiając kilka centymetrów zdrewniałych pędów tuż nad podłożem. Przycięte okazy nie wymagają okrywania na zimę, ponieważ w tutejszym klimacie floksy są w pełni mrozoodporne i już w marcu pojawiają się na nich młode pędy, które wyrastają u nasady rośliny, a pierwsze pachnące ich kwiaty pojawiają się w środku lata - w lipcu.