Genezy ich powstania należy doszukiwać się w tradycji mieszczańskiej. Wiadomo, że wyplatane były przez rzemieślników z okazji uroczystych procesji oraz innych świątecznych wydarzeń, w tym także wielkanocnych. Uczestnicy procesji nieśli papierowe palmy, aby upamiętnić wjazd Zbawiciela do Jerozolimy. W dniu św. Kazimierza, duchowego patrona Litwy, na procesji często niesiono również papierowe lilie – symbol królewski. Wkrótce palmy i lilie zaczęto związywać wstążkami i kokardami.
Jeszcze przed dekadą, papierowe i woskowane palmy przynoszono w Niedzielę Palmową pod Ostrą Bramę. Nie cieszyły się jednak one popytem. Oczu wilnian nie zachwycały jaskrawe kolory sztucznych kwiatów – zieleń, róż, błękit – największą popularnością cieszyły się palmy kolorystycznie zbliżone do naturalnych barw. Jednakże bez tych papierowych „piękności” nie byłoby palmy podwileńskiej. To one posłużyły jako przykład formy, kolorów, zdobnictwa.
Mieszkańcy wsi i podmiejskich miasteczek w Niedzielę Palmową przybywali do wileńskich kościołów, aby poświęcić własnoręcznie uwite palmy – gałązki wierzby z baziami, jałowcem, brzozą. Ludzie ze wsi uznawali palmę za symbol odradzającej się przyrody i roślinności.
I tak wiejskie palmy „spotykały się” w świątyni z miejskimi – papierowymi. Jeden gatunek był nierówny drugiemu – różnił się formą, kolorystyką. Te wiejskie, uwite z roślin leśnych i polnych, szczególnie zachwycały profesorów i studentów wileńskiej szkoły plastycznej. Chwalono wiązanki kwiatowe oraz proszono, aby w następnym roku przywieziono ich więcej. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania wyplatano coraz więcej palm. Zasuszone kwiaty zaczęto farbować i formować w ornamenty. Wykorzystywano tradycyjne wzory, wyszywane niegdyś na wstążkach i ręczniczkach. Wkrótce palmiarstwo stało się rzemiosłem, szczególnie praktykowanym we wsiach na obrzeżach Wilna.
„Rota”