Dzieje się tak dlatego, jak wyjaśniają sytuację specjaliści od diety, że np. napoje typu light poprzez zawartość sztucznych słodzików zwiększają łaknienie, więc poleca się takie napoje zamienić herbatą albo wodą mineralną czy źródlaną.
Nadmierny apetyt przywołują również bardzo modne w nasze czasy płatki śniadaniowe. Dotyczy to przede wszystkim płatków słodzonych – czekoladowych oraz o smaku owocowym.
Do wyżej wymienionych produktów nie polecanych i szkodliwych dla zdrowia są też aromatyzowane na wszelkie warianty smakowe jogurty. Nie przypadkowo po spożyciu jogurtów o smaku jabłek, wiśni lub mango wzmaga się łaknienie. Natomiast, jeżeli chodzi o jogurty naturalne, które nie zawierają „smakowych” dodatków, to stanowią one wyjątek i nie powinny nadmiernie pobudzać soków trawiennych.
Nie każdy też wie, że w popularnych otatnio potrawach azjatyckich jest duża zawartość tzw. wzmacniaczy smaku. Spożywając takie danie mózg nie dostaje sygnału, że zjada np. makaron z kurczakiem, a czuje jedynie intensywne smaki, a więc nie zawsze wiemy, co i ile jemy…
Jedynie pozory zaspokojenia głodu tworzy też mleczna czekolada, która obok cukru ma dużą zawartość tłuszczu, a to sprawia, że znacznie szybciej odczuje się zmęczenie i będzie dominowało ciągłe dokuczanie głodu.
Do najbardziej popularnych produktów, po które się sięga, by szybko się nasycić są parówki. Jednakże nadmierne spożywanie tego produktu jest niebezpieczne i nie warto ryzykować zdrowiem, ponieważ trudno jest dowiedzieć się o tym, co jest w nich schowane. Polegać na uczciwości producenta też nie wolno, bo producenci mogą wrzucić do parówek i „cudownych” wzmacniaczy smaku, i aromatów takich, że ślinka cieknie…
Tylko że taka parówka może negatywnie odbić się na zdrowiu. Zwolennicy szybkich dań dowiedzą się o tym później, po jej spożyciu. Po zjedzeniu np. hot doga z taką „napompowaną” wzmacniaczami oraz aromatami parówką, bardzo szybko nachodzi wielka ochota na kolejnego… i kolejnego.