W magię jaja wierzyli od najdawniejszych czasów ludzie wielu kultur. I wszędzie symbolizowało początek nowego życia. Grecy uczynili je jednym z atrybutów Afrodyty, jako symbol płodności, Egipcjanie wkładali jajka do grobowców, kojarząc je ze zmartwychwstaniem, a Chińczycy obdarowywali się zdobionymi jajkami wraz z nadejściem wiosny.
Dlaczego jajko?
Istnieje teoria, że ten symbol Wielkanocy przejęty został z tradycji żydowskiej. Jajko wśród Żydów uchodzi raczej za symbol śmierci, dlatego jest jadane na stypach. Po zburzeniu świątyni (70 rok n.e.) dołączono jajko do Wieczerzy Paschalnej, uznając je za symbol żałoby po śmierci Zbawiciela.
Inny pogląd na jajko mieli poganie. Pisarz chrześcijański Laktancjusz (IV wiek) twierdził, że po śmierci Feniksa z popiołu formuje się jajko. A ponieważ ten mityczny ptak od starożytności kojarzony był z nieśmiertelnością, stał się alegorią śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Natomiast Słowianie przed chrystianizacją kojarzyli jajko z bóstwami związanymi ze słońcem, nie tylko ze względu na kulisty kształt i kolor żółtka, ale też na sezon, kiedy się pojawiają – rodzi się wówczas zboże, słońce mocniej przygrzewa.
W wyniku tych wszystkich obyczajowych naleciałości jajko zyskało powszechne uznanie jako symbol Zmartwychwstania.
Obrzędy związane z jajkami były tak silne, że Kościół zachodni usiłował oddzielić obrzędowość ludową od własnej, i wydano nawet zakaz spożywania jajek na Wielkanoc, który zniesiono dopiero w XII wieku. Marcin Luter zaakceptował jednak zwyczaj poszukiwania przez dzieci jajek w ogrodzie, co symbolizowało poszukiwanie Chrystusa w Grobie. Ten zwyczaj jest i dziś mocno zakorzeniony w kulturze zachodniej.
Słońcem malowane
Początkowo święcono wyłącznie jajka barwione na czerwono, co miało dodatkowy wymiar symboliczny. Czerwień to kolor krwi Chrystusa, jednocześnie esencji życia. Ponadto to kolor triumfu, zwycięstwa. Chrystus, ikonograficznie przedstawiany jako Zwycięzca Śmierci, stoi z czerwoną chorągwią, w czerwonym, purpurowym płaszczu królewskim. Z czasem jednak przygotowywane na Wielkanoc jajka nabrały kolorów, wzorów. Malowanie jaj uważano za warunek istnienia świata i wierzono, że poniechanie tego zwyczaju sprowadzi katastrofę. Pisanki stały się idealnym prezentem do obdarowywania najbliższych. Kiedy chłopiec oblał w śmigus-dyngus pannę wodą, ta zobowiązana była dać mu własnoręcznie przygotowaną pisankę bądź kraszankę – bo tak w zależności od regionu nazywa się ozdobione jajko.
Jajko królujące
Na dworze królewskim za czasów Władysława Jagiełły na Wielkanoc spożywano ok. 800 jaj, a w reymontowskim opisie zwyczajów wielkanocnych osobne miejsce zajmuje zdobienie pisanek: A pod kominem, w samym świetle ognia, siedziały zgodnie Jagna z Józką, zajęte pilnie kraszeniem jajek, a każda swoje z osobna chroniła i kryjomo, aby się barzej wysadzić. Jagusia najpierw myła swoje w ciepłej wodzie i wytarte do sucha dopiero znaczyła w różności roztopionym woskiem, a potem wpuszczała we wrzątek bełkocący we trzech garnuszkach, w których je kolejno zanurzała. Żmudna była robota, bo wosk miejscami nie chciał trzymać albo jajka w rękach się gnietły lub pękały przy gotowaniu, ale w końcu naczyniły ich przeszło pół kopy i nuż dopiero okazywać sobie i przechwalać się piękniej kraszonymi.
Jajko z dobrym życzeniem
Poświęconym w Wielką Sobotę jajkiem dzielono się od zawsze podczas świątecznego śniadania. Składano sobie przy tym życzenia i obdarowywano się radością ze Zmartwychwstania Pańskiego. Wierzono, że skorupka też ma nadzwyczajną moc: chroni przed szczurami i myszami, dlatego warto ją rozkruszyć i rozsypać po kątach izby, komory i sieni. Gospodyni sypała też garstkę za płot, na rolę – by żyto rosło wysoko i udźwignęło ciężkie kłosy. Resztę skorupek obnoszono w otwartej dłoni wszędzie tam, gdzie chadzały kury. Miało to przydać im zdrowia a gospodyni jajek. Znany jest nawet zwyczaj mycia przez dziewczęta twarzy wodą, w której gotowano jajka na święcone – dzięki temu miały czystą cerę i jaśniały urodą.
I dziś nie ma Wielkanocy bez pisanek, bo wraz z nimi pojawia się radość, nowe nadzieje i... wiosna, która budzi do życia nie tylko przyrodę, ale i nas!
Opr. Monika Urbanowicz
[na podst. książek B. Ogrodowskiej „O polskich zwyczajach i obrzędach wielkanocnych" i E. Ferenc „Polskie tradycje świąteczne"]
"Rota"