W elitarnym gronie znalazła się również Centralna Przychodnia Rejonu Wileńskiego, w której specjalistyczny, wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt diagnostyczny gabinet (328) działa od 1 listopada ubiegłego roku. Pracująca w nim ekipa – lekarz kardiolog Irena Puipienė i pielęgniarka Onutė Pimpienė – w wileńskim szpitalu „Santara” przeszły wielomiesięczny kurs szkoleniowy, uprawniający do pracy z pacjentami z niewydolnością serca.
Według Onutė Pimpienė (na zdjęciu), podstawowym zadaniem gabinetu jest opieka nad chorymi, u których postawiono rozpoznanie niewydolności serca lub przewlekłej niewydolności serca, a także pacjentami ze wszelkimi innymi schorzeniami serca, takimi jak: choroba niedokrwienna, wady zastawkowe, wady wrodzone, przebiegającymi z obniżeniem się frakcji wyrzutowej lewej komory w granicach 35-40 proc. lub cierpiącymi na przewlekłą niewydolność krążenia, która rzutuje na ogólny układ organizmu. Szczególną troską pracowniczek gabinetu są objęci chorzy po zabiegach kardiochirurgicznych.
– Największą grupę pacjentów stanowią osoby po zawale miokarda, spowodowanego niedokrwieniem serca na skutek zwężenia naczyń wieńcowych lub uszkodzenia mięśnia sercowego. Kiedy serce nie jest zabezpieczane w dostateczną ilość krwi, człowiek dostaje duszności, szybciej się męczy, ma zawroty głowy, nudności. Objawem niewydolności serca jest również utrata przytomności. Zdarza się, że choroba niewydolności serca pojawia się również jako skutek uboczny innych schorzeń – pokrótce tłumaczy pielęgniarka Pimpienė.
Na dzień dzisiejszy w kartotece nowo otwartego gabinetu, który według wstępnych zapisów przyjmuje pacjentów we wtorki i czwartki, jest 20 ciężko chorych, cierpiących na niewydolność serca.
– Do naszego gabinetu pacjenta koniecznie powinien skierować lekarz kardiolog, a podstawowym warunkiem, by trafić tu jest to, że pacjent musiał się leczyć stacjonarnie właśnie z powodu tej choroby – wyjaśnia rozmówczyni gazety.
Konsultacje i badania w gabinecie porad dla chorych z niewydolnością serca w przychodni rejonowej dla pacjenta są nieodpłatne, wszystkie koszty pokrywa Kasa Chorych. Skierowani do gabinetu pacjenci mogą skorzystać z 4 konsultacji rocznie. Konsultacje w tym gabinecie po przebyciu kursu leczenia w szpitalu są potrzebne po to właśnie, aby uniknąć częstych hospitalizacji, nie dopuścić do zaostrzenia się choroby i ogólnie polepszyć samopoczucie.
Podczas każdorazowej wizyty, która trwa aż 2 godziny, z pacjentem jest przeprowadzany dokładny wywiad i spisywany plan leczenia. Odkąd osoba trafia na listę pacjentów gabinetu, lekarz kardiolog i pielęgniarka stale nad nim czuwają.
– Pierwsze, co robimy, gdy pacjent przychodzi do nas, to test EKG sprawdzamy, jak funkcjonuje jego serce, robimy badanie aparatem do kardiografii impedancyjnej, i obserwujemy, jak się czuje pacjent. Sprawdzamy jakie ma przepisane leki i czy pacjent przestrzega harmonogramu ich zażywania. W razie potrzeby lekarz koryguje aplikowanie leków. Przeprowadzamy ponadto z pacjentem 6-minutowy test na chodzenie. Pacjent ma do pokonania 25-metrową ścieżkę, po czym jest poddawany ponownemu sprawdzeniu tętna, cieśnienia – opowiada Onutė Pimpienė. Według pielęgniarki, zdarza się, że po takim „spacerku” u niektórych pacjentów normalizuje się ciśnienie, spada tętno, zmniejsza się zadyszka, co oznacza, że spacer jest im bardzo zalecany.
Aktywność fizyczna chorych na niewydolność serca może być bardzo zróżnicowana, dlatego ważne jest, aby osoby z tą dolegliwością znały swoje możliwości i nie stroniły od ruchu.
– Bardzo zachęcamy naszych pacjentów do samorozwoju, do ruchu, ponieważ zbytnim oszczędzaniem sił można wyrządzić sobie wielką krzywdę – osłabić organizm, doprowadzić do atrofii mięśni. Ważne jest również i to, aby pacjent był zmotywowany do ruchu, wówczas nawet w gorszych sytuacjach będzie w stanie zadbać o siebie. Bywa, że razem z chorym na konsultacje przychodzą członkowie rodziny i wtedy prowadzimy takie zajęcia również dla nich. Uczymy, jak należy towarzyszyć choremu – stwierdza pani Onutė.
Podczas wywiadu są wypełniane ankiety, w których są odnotowywane wszystkie, nawet najdrobniejsze informacje o stanie zdrowia pacjenta. Uzyskana informacja, jak również obserwacje wynikające z badań pozwalają na dokonanie analizy i oceny, jakiej pomocy potrzebuje chory, na wydanie stosownych porad. W przypadku niewydolności serca bardzo ważnym elementem jest monitorowanie swej masy ciała, które m.in. pomaga kontrolować gromadzenie się płynów w organizmie. W gabinecie porad dla chorych z niewydolnością serca w przychodni rejonowej pacjenci są zachęcani do prowadzenia dzienniczków samokontroli, w których rejestrują dane o wadze, ciśnieniu, tętnie; są informowani o skutkach nadużywania alkoholu czy tytoniu.
– Wszystkie te zabiegi są niezmiernie ważne, aby pacjent nauczył się wsłuchiwać we własny organizm, odczytywać sygnały ostrzegawcze, które mu wysyła i w stosownym momencie przychodził do lekarza lub zwracał się do nas telefonicznie – podkreśla Onutė Pimpienė, dodając, że wiedza i kontrolowanie przebiegu choroby nawet przy najgorszych prognozach może przedłużyć życie.
Zdarzają się kurioza, że chorzy nie chcąc obciążać rodziny, nie zwierzają się jej ze swych dolegliwości. W takich sytuacjach specjalistki w przychodni rejonowej działają również jako pomoc psychologiczna, która uczula na problem i tłumaczy, że obecność i poparcie najbliższych może działać jak najlepsze lekarstwo. W razie potrzeby kieruje pacjenta do psychoterapeuty czy psychologa.
Irena Mikulewicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"