W krótkim wystąpieniu Iohannis, sprawujący najwyższy urząd w Rumunii od 2014 r., tłumaczył, że krok ten ma zapobiec kryzysowi politycznemu w kraju.Decyzja prezydenta Rumunii zapadła po tym, jak znajdująca się w opozycji do Klausa Iohannisa prawica przedłożyła wniosek o rozpoczęcie procedury impeachmentu w rumuńskim parlamencie. Inicjatywa wymagała co najmniej 155 podpisów posłów i senatorów. Ostatecznie, za trzecim podejściem, udało się zebrać 178 głosów.
Sąd Konstytucyjny wydał decyzję o unieważnieniu pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii 6 grudnia 2024 roku. Wyrok wzbudził kontrowersje, ponieważ kilka dni wcześniej to samo gremium uznało wybory za ważne. Pierwszą turę niespodziewanie wygrał Calin Georgescu.Sędziowie jednogłośnie podjęli decyzję o unieważnieniu pierwszej tury na pilnym spotkaniu po tym, jak do ich instytucji wpłynęła duża liczba nowych wniosków. Dokumenty odwoływały się do akt odtajnionych przez Naczelną Radę Obrony Kraju. Wynika z nich, że kampania prorosyjskiego kandydata Calina Georgescu opierała się na "zorganizowanej manipulacji" spoza Rumunii - wyjaśnia telewizja Digi24, powołując się na "źródła w oficjalnych kręgach".
na podst. "Nasz Dziennik"; AP, PAP, interia.pl