63 zakładniczki, którym udało się uciec, były wśród 68 kobiet i dziewcząt porwanych przez islamistów w czerwcu niedaleko miasta Damboa w nigeryjskim stanie Borno. Do porwania doszło, gdy islamiści prowadzili serię ataków, trwających około tygodnia w połowie czerwca, w miejscowości Kummabza. Przedstawiciel władz miasta Damboa mówił wówczas, że część porwanych dziewczynek ma od trzech do 12 lat.
Według nigeryjskich źródeł kobiety wykorzystały na ucieczkę chwilę, gdy porywacze oddalili się w piątek, aby zaatakować pobliską bazę sił rządowych. W nocy z piątku na sobotę w walkach nigeryjskiej armii z bojownikami Boko Haram, w rejonie Damboi, zginęło ponad 50 islamistów.
Islamiści nadal przetrzymują ponad 200 uczennic, głównie chrześcijanek, uprowadzonych w połowie kwietnia w miejscowości Chibok, także w stanie Borno. Los zakładniczek jest nieznany. Porwanie dziewcząt wywołało oburzenie na całym świecie.
Boko Haram domaga się uwolnienia przetrzymywanych przez nigeryjskie władze członków swego ugrupowania w zamian za zakładników.
Boko Haram od 2009 roku prowadzi zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej części jej terytorium w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W ciągu pięciu lat w wyniku rebelii w najludniejszym kraju Afryki zginęły tysiące osób. Od początku tego roku rebelianci znacznie nasilili swoje ataki. (PAP)