Rusza proces przeciw byłej sekretarce ze Stutthofu

2021-10-19, 17:39
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Fot. pixabay.com/geralt Fot. pixabay.com/geralt

Była sekretarka obozu koncentracyjnego Stutthof, 96-letnia dziś Irmgard Furchner, jest oskarżona o współudział w mordzie 11 tys. osób. Pierwotnie (jak już o tym informowaliśmy) proces miał się rozpocząć 30 września br., jednak wówczas kobieta uciekła i sprawę odroczono.

30 września rano kobieta wyszła z domu opieki, w którym mieszka, i pojechała taksówką w kierunku stacji metra. Nie pojawiła się jednak w sądzie. Jeszcze tego samego dnia została zatrzymana przez policję i trafiła do aresztu. Furchner złożyła skargę dotyczącą aresztowania, a sąd zawiesił nakaz aresztowania i nakazał środki zabezpieczające. Według informacji niemieckich mediów, podejrzana miała nosić elektroniczną bransoletkę na kostce.

Kobieta ma stanąć przed sądem dla nieletnich, bo w chwili popełnienia przestępstwa miała 18 lat.

96-latka jest oskarżona o to, że w okresie od czerwca 1943 r. do kwietnia 1945 r. jako stenotypistka i maszynistka w komendanturze niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof pomagała kierownictwu obozu w systematycznym zabijaniu więźniów.

Irmgard Furchner była sekretarką komendanta obozu Paula Wernera Hoppego. To Hoppe decydował o egzekucjach i przygotowywał listy więźniów wysyłanych do Auschwitz.

Furchner była już trzykrotnie – w latach 1954, 1964 i 1982 – przesłuchiwana w postępowaniu przeciwko komendantowi obozu i innym oprawcom z SS. Jednak wtedy za każdym razem miała status świadka.

Oskarżona utrzymuje, że nic nie wiedziała o zbrodniach popełnianych w obozie.

Na podst. ELTA, PAP

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Poniedziałek, 23 grudnia 2024 

    Łk 1, 57-66

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy sąsiedzi i krewni dowiedzieli się, że Pan okazał jej wielkie miłosierdzie, cieszyli się razem z nią. Przyszli ósmego dnia, aby obrzezać chłopca i nadać mu imię jego ojca Zachariasza. Lecz jego matka powiedziała: „Nic podobnego! Będzie miał na imię Jan”. Oni przekonywali ją: „Przecież nie ma nikogo w twojej rodzinie, kto by miał takie imię”. Za pomocą znaków pytali więc jego ojca, jak chce go nazwać. A on poprosił o tabliczkę i napisał: „Na imię mu Jan”. Wtedy zdumieli się wszyscy. I natychmiast otworzyły się jego usta, odzyskał mowę i wielbił Boga. Lęk padł na wszystkich ich sąsiadów. Po całej górskiej krainie Judei opowiadano o tym wszystkim, co się wydarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, zastanawiali się i pytali: „Kimże będzie ten chłopiec?”. Bo rzeczywiście ręka Pana była z nim.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24