Irmgard Furchner, która podczas II wojny światowej była sekretarką w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof, musiała dziś przybyć o godz. 10.00 do sądu w Itzehoe. 96-letnia Niemka miała odpowiedzieć na oskarżenia o współudział w zabójstwie ponad 10 tys. osób, więzionych w obozie koncentracyjnym Stutthof w latach 1943-1945.
Jak powiedziała Frederike Milhoffer, przedstawicielka sądu, Furchner dziś rano wyszła z domu opieki, w którym mieszka, i pojechała taksówką w kierunku stacji metra. Nie pojawiła się jednak w sądzie.
Prawnik pani Furchner, Wolf Molkentin, był obecny na rozprawie, ale nie składał żadnych oświadczeń dziennikarzom.
Jeszcze tego samego dnia kobieta została zatrzymana przez policję i została przyprowadzona do sądu.
96-latka ma stanąć przed sądem dla nieletnich, bo w chwili popełnienia przestępstwa miała 18 lat. Furchner utrzymuje, że nie wiedziała nic o popełnianych w obozie zbrodniach.
Na podst. ELTA