Wskutek erupcji kilkaset metrów w górę wystrzelone zostały pyły wulkaniczne. W pobliżu przebywało wówczas około 50 osób, w tym turyści.
Media społecznościowe informują, że kamery zainstalowane w tym popularnym rejonie turystycznym pokazywały grupy turystów na zboczach góry, nawet wewnątrz krateru. Potem obraz zniknął i doszło do wybuchu.
Nowozelandzka policja poinformowała, że w wyniku wybuchu wulkanu zginęła co najmniej jedna osoba. Bilans ofiar śmiertelnych może jednak wzrosnąć. Wiele osób pozostaje zaginionych.
Na podst. PAP/IAR/INTERIA