Donald Trump, chyba najbardziej kontrowersyjny kandydat na prezydenta USA w ciągu kilku ostatnich dekad, podczas środowej debaty telewizyjnej w Las Vegas miał nadzieję poprawić swoją sytuację przed wyborami, do których zostało 20 dni.
Zapytany przez prowadzącego debatę Chrisa Wallace’a z Fox News o to, czy zaakceptuje wyniki wyborów 8 listopada, jeśli je przegra, Trump powiedział, że “przyjrzy się temu w swoim czasie” i dodał, że na razie utrzyma wszystkich w niepewności.
Hillary Clinton nazwała jego odpowiedź przerażającą. „On podważa naszą demokrację. To jest oburzające" – powiedziała Clinton i cytując swego byłego rywala Bernie Sanders’a nazwała Trumpa „najniebezpieczniejszym człowiekiem w najnowszej historii Ameryki, kandydującym na prezydenta”.
Walecznie nastawiony Trump podczas debat jeszcze mocniej oskarżał sztab wyborczy Clinton i media o próby sfałszowania wyników głosowania. Twierdził, że „miliony ludzi zostało zarejestrowanych do wyborów, chociaż nie powinni być zarejestrowani" i w ogóle, że Clinton nie miała prawa kandydować na prezydenta, gdyż niewłaściwie posługuje się tajnymi mailami Departamentu Państwa USA.
To była trzecia i ostatnia debata prezydencka przed wyborami. Rozpoczęła się łagodnie, ale reszta debaty po raz kolejny przekształciła się w kłótnię. Oponenci nie zgadzali się niemal we wszystkich tematach, poczynając od prawa dotyczącego posiadania broni, Sądu Najwyższego i prawa dotyczącego aborcji, a także imigracji i Syrii.
Trump przerywał Clinton, a w pewnym momencie nazwał ją „paskudną kobietą”.
Kandydaci ani na początku debaty, ani po jej zakończeniu, nie podali sobie dłoni.
Na podst. ELTA