51,9 proc. Brytyjczyków opowiedziało się w czwartkowym referendum za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii. Za pozostaniem w UE zagłosowało 48,1 proc. wyborców.
Wiadomość ta wstrząsnęła rynkami finansowymi.
Jeszcze przed opublikowaniem ostatecznych danych ekonomiści obawiali się, że decyzja Brytanii o wyjściu z Unii zmniejszy ilość inwestycji w kraju, który jest piątą gospodarką na świecie.
W ciągu jednego zaledwie dnia wartość funta spadła o ponad 9% w stosunku do dolara amerykańskiego i osiągnęła tym samym najniższy poziom w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci.
Po referendum rozpocznie się złożony proces wyjścia Brytanii z UE, może trwać nawet dwa lata.
Niejasny pozostaje los Londynu jako światowego centrum finansowego.
Premier W. Brytanii David Cameron jest nawoływany do dymisji, chociaż w trakcie kampanii przed referendum twierdził, że pozostanie na stanowisku – bez względu na wynik plebiscytu.
W stosunku do dolara euro obniżyło swoją wartość o 3,5%.
W wydanym w oświadczeniu gubernator centralnego Banku Anglii Mark Carney zadeklarował jego zdolność do sprostania wywołanym Brexitem wahnięciom gospodarczym zaznaczając, że brytyjski system bankowy dysponuje wystarczającymi rezerwami gotówki.
Jak jednocześnie poinformował, Bank Anglii jest gotów w razie potrzeby wesprzeć w ramach swych normalnych operacji rynkowych banki komercyjne dodatkowymi funduszami w kwocie ponad 250 mld funtów.
"Potrwa jakiś czas, zanim Zjednoczone Królestwo ustanowi nowe stosunki z Europą i resztą świata. Można zatem oczekiwać pewnych związanych z tym wahnięć rynkowych i gospodarczych, ale jesteśmy na to dobrze przygotowani" - zapewnił Carney.
Nie jesteśmy jedynym rynkiem, który reaguje na Brexit, zareagowaliśmy relatywnie stabilnie, relatywnie łagodnie – ocenił Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju. – Myślę, że po kilku dniach, po tygodniu będzie spokojniej – dodał.
– Obecnie złotówka nie osłabiła się tak bardzo, jak niektórzy prognozowali, obligacje również się zachowują w miarę stabilnie; to znaczy osłabiły się trochę, ale nie więcej niż np. na parę dni po ogłoszeniu obniżki ratingu, czyli nie ma tutaj takiego bardzo dramatycznego przereagowania – powiedział wicepremier.
ELTA, RP, PAP
Komentarze
Te 'autorytety' są niestety najczęściej opłacani przez lobby, które odpowiednio kreuje rynek.
Niemożliwe?
To spójrzcie na zachowania tych autorytetów, którzy wypowiadają sie na sprawy międzynarodowej gospodarki. Przecież to czysta spekulacja!!!
No, ale robi się to po to a by skupować taniej sprzedawać drożej.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.