Jest to pierwsze oficjalne potwierdzenie doniesień o śmierci Mansura. Przedstawiciele władz w Waszyngtonie w sobotę ogłosili, że Mansur prawdopodobnie zginął w ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego w Pakistanie.
Wcześniej sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył, że Mansur stanowił nieustanne, bezpośrednie zagrożenie dla sił USA w Afganistanie i dla Afgańczyków.
Może to oznaczać początek walki o władzę w szeregach talibów i pogłębić podziały, które pojawiły się po potwierdzeniu w ub. r. śmierci dotychczasowego przywódcy Mohammeda Omara - komentuje Reuters.
"Chcemy pokoju. Mansur stanowił zagrożenie dla tych wysiłków oraz dla położenia kresu przemocy i cierpieniom, które naród Afgański znosi od tak wielu lat. Bezpośrednio sprzeciwiał się też rozmowom pokojowym i procesowi pojednania" - powiedział Kerry.
Mansur zabronił talibom angażowania się w rozmowy pokojowe prowadzone przez władze w Kabulu z talibami.
Do ataku na Mansura z użyciem kilku dronów doszło w pobliżu pakistańskiego miasta Ahmad Wal w zachodniej części tego kraju, przy granicy z Afganistanem. Drony uderzyły w kolumnę pojazdów, w tym samochód, którym miał przemieszczać się Mansur.
na podst. PAP