Co najmniej 67 z nich – o 1 więcej niż w roku ubiegłym – zabito w związku z działalnością zawodową. W pozostałych przypadkach motywy zabójstw nie zostały jeszcze do końca wyjaśnione, poinformowała we wtorek organizacja.
Życie dziennikarzy jest zagrożone nie tylko w regionach objętych kryzysem, czytamy w raporcie organizacji dotyczącym wolności słowa. Prawie 2/3 zabójstw odnotowano w regionach, w których nie toczy się wojna, np. Francji. W ataku na paryską redakcję tygodnika satyrycznego Charlie Hebdo w styczniu br. zabito ośmiu dziennikarzy.
„Dziennikarze w zbyt wielu państwach ryzykują swoim życiem, jeśli piszą na tematy aktualne bądź krytykują osoby wpływowe" – mówi Britta Hilpert z organizacji Reporterzy bez Granic.
Za państwa najbardziej niebezpieczne dla dziennikarzy w dalszym ciągu uznaje się Irak i Syrię.
W Mosulu - mieście na północy Iraku, które jest uważane za bastion dżihadystów Państwa Islamskiego, ekstremiści uprowadzają i mordują dziennikarzy, w ten sposób próbując zapobiec niezależnemu naświetleniu wydarzeń w regionie, czytamy w sprawozdaniu.
Jednakowoż życie dziennikarzy jest zagrożone również w takich państwach jak Indie czy Meksyk, o ile piszą oni o przestępczości zorganizowanej i jej powiązaniach ze światem polityki.
Obecnie na świecie w niewoli przetrzymywanych jest 54 dziennikarzy, 153 dziennikarzy przebywa w więzieniach, 8 uznano za zaginionych.
Na podst. ELTA