Drużynie niemieckiej ekstraklasy nie udał się rewanż za ubiegłoroczną porażkę z „Królewskimi" w tej samej fazie 1:6 u siebie i 1:3 w Madrycie. Gospodarze jednak dobrze rozpoczęli spotkanie, spychając rywali do strefy obronnej i przez pierwsze minuty tak naprawdę tylko oni potrafili stworzyć jakiekolwiek zagrożenie.
W 26 min. Real przeprowadził pierwszą groźną akcję i od razu zakończył ją golem. Daniel Carvajal dośrodkował w pole karne na głowę Cristiano Ronaldo, a Portugalczyk nie dał szans debiutującemu w Champions League 19-letniemu bramkarzowi Timonowi Wellenreutherowi, zdobywając szóstą bramkę w trwającej edycji rozgrywek.
W klasyfikacji strzelców LM Ronaldo ustępuje o dwa gole Argentyńczykowi Lionelowi Messiemu z Barcelony oraz o trzy Brazylijczykowi Luizowi Adriano z Szachtara Donieck. Natomiast w klasyfikacji wszech czasów jest drugi z 73 trafieniami, a prowadzący Messi ma ich 75.
Drugiego gola Real zdobył w 79. minucie. Dryblingiem przy linii bocznej popisał się Ronaldo, potem podał do Marcelo, a Brazylijczyk przymierzył z kilkunastu metrów w samo „okienko".
Tym samym „Królewscy", którzy w ubiegłym sezonie sięgnęli po Puchar Europy po raz dziesiąty w karierze, są już prawie pewni awansu do ćwierćfinału. Było to także ich dziesiąte z rzędu zwycięstwo w Champions League, co jest wyrównaniem rekordu Bayernu Monachium z 2013 roku.
W Bazylei mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy objęli prowadzenie w 11. minucie. Wówczas na listę strzelców wpisał się Paragwajczyk Derlis Gonzalez, który wykorzystał podanie Fabiana Freia. Obrońcy gospodarzy skutecznie odpierali ataki Porto przez ponad godzinę. Na początku drugiej połowy stracili wprawdzie bramkę, ale po długiej konsultacji z asystentem sędzia Mark Clattenburg nie uznał trafienia, odgwizdując pozycję spaloną.
Swoich umiejętności nie mógł pokazać lider klasyfikacji strzelców portugalskiej ekstraklasy Kolumbijczyk Jackson Martinez, którego skutecznie pilnował doświadczony brazylijski obrońca Walter Samuel.
Jednak to właśnie on zawinił w 78. minucie, kiedy dotknął piłki ręką we własnym polu karnym. Sędzia podyktował „jedenastkę", a wykorzystał ją inny Brazalijczyk – Danilo. Remis stawia gości w lepszej sytuacji przed rewanżem.