Siatkówka od lat w Awiżeniach cieszy się wielką miłością, ma spore osiągnięcia, głębokie korzenie, a Jerzy Sinkiewicz był jedną z tych osób, która najbardziej do tego się przyczyniła. Był niczym kamień węgielny, na którym w naszej szkole powstały piękne siatkarskie tradycje. To on założył podwaliny, by ten piękny świat siatkówki powstał w naszej placówce. Był i jest fundamentem, na którym stawiamy kolejne piętra siatkarskiego wieżowca. Czujemy obowiązek o nim pamiętać i tę pamięć przekazywać kolejnym pokoleniom. 8 czerwca 2022 roku swoją walkę z ciężką chorobą przegrał i odszedł do domu Ojca niemal w ślad za swoim siatkarskim idolem Tomaszem Wójtowiczem.
W turnieju wzięło udział 5 zespołów. Dwa z nich to gospodynie i jak dobrą tradycją się stało drogą losową jeden zespół na turnieju reprezentował Szkołę Sportową Rejonu Wileńskiego w Niemenczynie, drugi – Gimnazjum w Awiżeniach. Jeszcze dwa to siatkarki z Macierzy, nasi starzy przyjaciele – siatkarki Uczniowskiego Klubu Sportowego Salos Ełk. Piąty zespół, który uzupełnił stawkę, były siatkarki z Gimnazjum im. Jana Pawła ll w Wilnie.
Rozgrywki poprzedziła uroczysta gala otwarcia turnieju rozpoczęta paradą zespołów i wspólnym odśpiewaniem hymnów obu państw. Wśród dostojnych gości na turniej przybył dyrektor Szkoły Sportowej Rejonu Wileńskiego w Niemenczynie Robert Komarowski, żona świętej pamięci Jerzego Sinkiewicza Alvina i jego syn Romek, ksiądz salezjanin Wojciech Szabrański z parafii św. Rafała Kalinowskiego z Ełku wraz z trenerami Wojciechem Nartowiczem i Leszkiem Szematowiczem oraz wieloletni przyjaciel Jerzego Sinkiewicza Franciszek Szumski.
Jako pierwszy do uczestników zwrócił się dyrektor szkoły sportowej Robert Komarowski, który przywitał gości, podkreślił wagę turnieju-memoriału oraz życzył uczestnikom powodzenia. Pani Alvina opowiedziała o okolicznościach, w których przed 48 latami spotkała i poznała swego przyszłego męża i o pierwszym wrażeniu, jakie na niej wywarł jej Jurek. Wydał jej się bardzo solidnym, pewnym siebie, uczciwym, porządnym człowiekiem, na którym można polegać, dobrym nauczycielem. Opowiedziała, że to uczucie potwierdzał swoją postawą przez wszystkie następne lata wspólnego życia. Ksiądz Wojciech w swym przemówieniu, widząc tak licznie zgromadzoną młodzież, nawiązał do słów założyciela Zgromadzenia Salezjańskiego świętego Jana Bosko: „Kiedy boisko jest martwe- diabeł jest żywy, kiedy boisko jest żywe- diabeł jest martwy”. Ksiądz Wojtek mówił, że dzisiaj trzeba się cieszyć, bo sala jest pełna, jest żywa, jest piękna, a zło martwe. Na zakończenie odmówiliśmy pacierz i uroczyście pan Robert, pani Alvina i ksiądz Wojciech ogłosili otwarcie turnieju.
Turniej został rozegrany systemem każdy z każdym trzy sety, z czego każdy wygrany dawał drużynie jeden punkt. A więc drużyna mogła w każdym meczu zdobyć od 1 do 3 punktów. Graliśmy dwa dni i szczególnie wyrównane mecze rozegraliśmy drugiego dnia, gdzie na pięć rozegranych meczów aż w trzech wygrane były minimalne wynikiem 2:1 i doszło do podziału punktów. Ostatecznie zwyciężyły gospodynie – siatkarki Gimnazjum w Awiżeniach, uzbierawszy 10 punktów z 12 możliwych. O jeden punkt mniej miały siatkarki, broniące na turnieju barw Szkoły Sportowej Rejonu Wileńskiego w Niemenczynie, i zadowoliły się miejscem drugim. Na miejscu trzecim uplasowały się ambitne siatkarki Uczniowskiego Klubu Sportowego Salos Ełk 1, które po dramatycznych meczach z dwoma zespołami gospodyń przegrały minimalnie. Siatkarki z Gimnazjum im. Jana Pawła ll wylądowały tuż za podium. Miejsce piąte stało się udziałem najmłodszej i bardzo perspektywicznej drużyny – drugiego zespołu UKS Salos Ełk 2.
Na ceremonii zamknięcia i dekoracji zwycięzców panowała świetna atmosfera. Turniej podsumowała dyrektorka Gimnazjum w Awiżeniach pani Alicja Bylińska. Chociaż pani Alicja osobiście nie miała przyjemności poznać śp. Jerzego Sinkiewicza, ale wiele słyszała o spuściźnie, którą po sobie zostawił, dlatego cieszyła się z inicjatywy upamiętnienia tak bardzo dla gimnazjum i młodzieży zasłużonej osoby.
Na zamknięciu turnieju, jak na prawdziwym, solidnym święcie, było sporo prezentów. Rozpoczęli goście z Ełku. Dziękując gospodarzom za zaproszenie i gościnę na ręce organizatorów i uczestników oraz kibiców powędrowały koszulki, gadżety, piłki siatkarskie, mini plecaczki, czapeczki i wiele innych upominków. Trener Wojciech Nartowicz dziękował za serdeczne przyjęcie. My również chcieliśmy zostawić jakąś pamiątkę gościom, więc na ręce księdza Wojciecha przekazaliśmy kopię obrazu Miłosierdzia Bożego, nawiązując do tematu wycieczki, o której opowiem poniżej.
Przed rozdania pucharów, medali, wyróżnień indywidualnych i ja odważyłem się zabrać głos. Organizując turniej pamięci Jerzego Sinkiewicza, spotkałem się z wielkim wsparciem, życzliwością. Wszyscy, którzy znali Jerzego Sinkiewicza, chcieli w ten czy inny sposób wziąć udział w turnieju, pomóc. Jego były wychowanek Paweł Grinczuk, gdy się dowiedział o tak pięknej inicjatywie, ufundował nagrody dla najlepszych zawodniczek w poszczególnych drużynach oraz nagrodę dla MVP turnieju. Oprócz tego wszystkie zespoły otrzymały puchary, a drużyny z podium – medale w kolorze brązy, srebra i złota. Turniej zakończyliśmy wspólnym pamiątkowym zdjęciem.
Pobyt gości z Polski w Awiżeniach nie ograniczył się wyłącznie zmaganiami sportowymi. Zadbaliśmy nie tylko o wysiłek sportowy, lecz i o sprawy duchowe oraz atrakcje. Po rozgrywkach pierwszego dnia pojechaliśmy na wycieczkę śladami świętej siostry Faustyny. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od domku św. Faustyny, gdzie miała spotkanie z Jezusem, a zakończyliśmy przy hospicjum Sióstr Zgromadzenia Jezusa Miłosiernego, gdzie był namalowany obraz „Jezu ufam Tobie”. Zajrzeliśmy też do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie większość uczestników po raz pierwszy na własne oczy ujrzała jedyny oryginalny obraz Jezusa Miłosiernego, namalowanego ze słów siostry Faustyny. Krótki pacierz i dalej podążyliśmy do Tej, co w „Ostrej świeci Bramie”. Na naszej trasie zaliczyliśmy kościół świętej Anny, katedrę, Ratusz, kościoły świętego Ducha i Kazimierza. Na wileńskiej Rossie oddaliśmy hołd dla polskich żołnierzy, poległych w walce o wolność i w obronie Ojczyzny w 1919, 1920, 1939 i 1945 latach, zapaliliśmy znicze i zmówiliśmy Anioł Pański przy Grobie Matki i Serca Marszałka Józefa Piłsudskiego. Śmiało możemy powiedzieć, że wycieczka, mimo iż była fizycznie wymagająca, ale duchowo bogata, patriotyczna i pożyteczna.
Staraliśmy się również wypełnić czas wolny dla gości z Ełku zabawami i atrakcjami. Jedną z takich było lodowisko w centrum handlowym „Akropolis”. Tam młodzież mogła poćwiczyć umiejętności łyżwiarskie i dać upust dobrym emocjom.
W niedzielę rano mieliśmy zaplanowany ostatni punkt naszego programu – udział we Mszy świętej w kościele Świętych Piotra i Pawła w Wilnie. Ksiądz Wojciech z Ełku wsparł proboszcza Górlickiego i wspólnie odprawili Eucharystię, w której wierni modlili się o szczęśliwy pobyt i powrót gości z Ełku.
Trener Waldemar Szumski