Miroslav Klose został najskuteczniejszym strzelcem w historii mundialu.
Media zapowiadały pierwszy półfinał jako "starcie gigantów", gdyż spotkały się dwie najbardziej utytułowane drużyny, które mają w dorobku łącznie osiem tytułów mistrza świata (Brazylia - 5, Niemcy - 3).
Jednak takiego przebiegu meczu nikt się nie spodziewał. Brazylijczycy, osłabieni brakiem zawieszonego za kartki kapitana Thiago Silvy i przede wszystkim kontuzjowanego Neymara, którego koszulkę trzymali podczas prezentacji i hymnów bramkarz Julio Cesar i David Luiz, byli bezradni.
Już po 30-tu minutach przegrywali 0:5. Jednego z goli uzyskał Miroslav Klose. To 16. trafienie w MŚ urodzonego w Opolu reprezentanta Niemiec, który od wtorku jest najskuteczniejszym piłkarzem w historii tego turnieju. Dotychczas pierwsze miejsce dzielił z Brazylijczykiem Ronaldo.
Piątą bramkę na brazylijskich stadionach zdobył z kolei Thomas Mueller, który ma już w dorobku 10 trafień w MŚ.
W drugiej połowie dwa gole dołożył rezerwowy Andre Schuerrle, a wynik ustalił w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Oscar.
To druga porażka Brazylijczyków różnicą sześciu bramek. W 1920 roku podczas rozgrywanego w Chile turnieju Copa America ulegli Urugwajowi 0:6. Z kolei wynik 7:1 padł w mundialu dopiero po raz trzeci, ale nigdy wcześniej w półfinale. W 1934 roku w takim stosunku Włochy zwyciężyły USA, a w 1950 roku Brazylia pokonała Szwecję. W walce o finał tak wysokiej wygranej do tej pory nie odnotowano. PAP