Już pisaliśmy o tym, ze trzeciego dnia rajdu ekipa Vanagas – Rozwadowski zetknęła się z poważnymi problemami technicznymi. Była zmuszona zatrzymać się 30 km od startu, bowiem wystąpiła poważna awaria sprzęgła.
O rezygnacji Benediktas Vanagas poinformował dzisiaj za pośrednictwem Facebooka. W sieci społecznościowej właśnie zakończyła się jego konferencja, podczas której na żywo odpowiadał na pytania w związku z rezygnacją. "To jest trudna chwila" - powiedział m.in. litewski rajdowiec i przeprosił za to, że odpowiedzi mogą być nieścisłe, bo, jak oświadczył, nie spał już dobę. "Nie mamy innego wyboru, musimy zrezygnować" - oświadczył. Sportowiec poinformował, że sprzęgło było przed startem wymienione na nowe. Vanagas przeprosił fanów w imieniu całej drużyny, a na zakończenie wideokonferencji powiedział po polsku "Dziękuję bardzo".
"Teraz planujemy najbliższy tydzień i kumulujemy siły na przyszłe starty" - w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku napisał Vanagas.
Ekipa Vanagas - Rozwadowski w najtrudniejszym rajdzie świata w parze startuje po raz drugi. Dla Rozwadowskiego jest to drugi start w rajdzie. Dla Vanagasa to piąty Dakar z rzędu, ma on za sobą cztery finisze. W ubiegłym roku litewsko-polska załoga w klasyfikacji generalnej zajęła 26. pozycję.
---
Komentarz Benediktasa Vanagasa:
TRZECI ETAP: o tym, że trzeci dzień Rajdu Dakar będzie ciekawy, wiedzieliśmy od początku. Nie wiedzieliśmy, że będzie aż taki.
NASTAWIENIE. Pozycję startową mieliśmy naprawdę niezłą. Zawodnicy z pierszej dwudziestki startować mieli co 2 min. Taktyka - jechać uważnie, ale szybko.
TRASA. Pierwsza część odcinka była ciężka dla samochodu, dużo kamieni, kleistego piasku.
AWARIA. Po przejechaniu 20 km poczułem, że dzieje się coś ze sprzęgłem. Zmniejszyliśmy tempo, jechaliśmy na niższym biegu. Nie pomogło. Jeszcze po przejechaniu dziesięciu km zatrzymaliśmy się.
NAPRAWA. Na początku musieliśmy ustalić, co się stało. Awaria łożyska oporowego sprzęgła. Wiedzieliśmy jaka trasa jeszcze przed nami. Jedyne rozwiązania - wymiana sprzęgła. To oznaczało, że musimy też zdjąć skrzynię biegów. W warunkach polowych, to duże wyzwanie.
NATURA. Naprawę zakończyliśmy o godz. 22. Było już ciemno. Jeszcze podczas naprawy zaczęła się burza piaskowa, która zamieniła się ulewę. Dalsza trasa miała przebiegać przez wysuszone koryta rzek, które po ulewie zamieniły się w nieprzejezdne rzeki. Do tego słaba widoczność po zmierzchu. Mając na uwadze te okoliczności, nie mieliśmy nawet teoretycznej możliwości ukończenia etapu. Naradziliśmy się z Sebastianem i podjęliśmy niełatwą decyzję - postanowiliśmy jechać na biwak.
Znamy zasady i je szanujemy. Kończymy Dakar.
Pierwsza myśl, która przychodzi do głowy: bycie rozczarowanym jest nieprofesjonalne. (IT‘S NOT PROFESSIONAL TO BE DISAPPOINTED).
To jest Rajd Dakar. Najtrudniejszy rajd świata. Doskonale wiedzieliśmy, gdzie jedziemy.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.