Poniżej komentarze Rafała Sonika, Adama Małysza i Krzysztofa Hołowczyca.
Rafał Sonik
Dakar to dla mnie jedno z najtrudniejszych wyzwań, jakie może podjąć współczesny człowiek. To ogromny test wytrzymałości fizycznej i psychicznej, podczas którego ogromnej próbie poddawane są również relacje między ludźmi. Zawsze żartowałem, że zanim mężczyzna zdecyduje się na ślub, powinien zabrać swoją ukochaną na Dakar. Jest w tym jednak sporo prawdy, jeśli odnieść to do przyjaźni. Dakar cementuje przyjaźnie i jeśli kierowca i pilot podejmują wyzwanie po raz kolejny, to znaczy, że potrafią współpracować. Tak jest w przypadku Benediktasa Vanagasa i Sebastiana Rozwadowskiego. Sporo rozmawialiśmy przed rokiem i obserwowałem ten duet. Polacy i Litwini mają kawał wspólnej historii - i to pięknej historii. Dlatego bardzo mnie cieszy, że tamta więź między naszymi narodami niejako odradza się w załodze Toyoty, która pracuje i
walczy na wspólny sukces. Polacy mają w sobie gen dzielności, ale Litwini również go posiadają. Dlatego jestem pewien, że w zbliżającym się Dakarze Benediktasa i Sebastiana stać na bardzo wiele. Trzymam kciuki za to, by zeszłoroczne doświadczenia przekuli w styczniu w sukces!
Adam Małysz
Benediktasa Vangasa i Sebastiana Rozwadowskiego poznałem przy okazji poprzedniej edycji Dakaru. Należą do załóg, dla których najważniejsza jest postawa fair. Czasem pomoc komuś w potrzebie jest dla nich ważniejsza niż utrata czasu czy miejsca w klasyfikacji rajdu. Właśnie tak było z nimi. Po jednej z naszych przygód na trasie zatrzymali się, by nam pomóc. Zrobili to mimo ryzyka, że próbując nas wyciągnąć, sami utkną lub zepsują coś w swoim samochodzie. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Życzę Benediktasowi i Sebastianowi powodzenia. Przykro mi, że nie będziemy mogli rywalizować bądź wspierać się na trasie nadchodzącego Dakaru. Tak się ułożyło, że ja nie stanę na starcie najbliższej edycji imprezy. Jednocześnie fajnie, że oni mogą się rozwijać i ścigać się na coraz wyższym poziomie. To doświadczona załoga, zarówno kierowca, jak i pilot. Sporo startują w rajdach płaskich, ale wiedzą na czym polega specyfika Dakaru. Potencjał mają spory. Chciałbym, żeby uniknęli poważniejszych błędów i kłopotów z samochodem i wywalczyli miejsce w pierwszej dziesiątce. Wiem, że będzie o to trudno, ale życzę im takiego wyniku z całego serca.
Krzysztof Hołowczyc
Życzę moim litewsko - polskim kolegom rajdowym, dakarowcom Benediktasowi i Sebie, żeby ukończyli rajd. Bo to jest najważniejsze. Żeby wbili się do pierwszej dziesiątki. Już 24 miejsce było, już 26 było. Mam nadzieję chłopaki, że dacie z siebie wszystko. Pamiętaj Benediktas, Seba jest świetnym pilotem. Jak mówi, że w lewo, to w lewo. Jak mówi, że prawo to w prawo. Trzymam za was kciuki. Dajcie chłopaki czadu.
****
Litewsko - polska załoga wystartuje w Rajdzie Dakar 1 stycznia 2017 Toyotą Hilux i będzie miała do pokonania prawie 10 tysięcy kilometrów na bezdrożach Paragwaju, Argentyny i Boliwii. Dla Rozwadowskiego, będzie to drugi start w rajdzie. Dla Vanagasa to piąty Dakar z rzędu, ma on za sobą cztery finisze. W ubiegłym roku litewsko-polska załoga w klasyfikacji generalnej zajęła 26 pozycję.