"Przed startem zdecydowalismy się na następującą strategię: nie będziemy robić żadnych niepotrzebnych ruchów i będziemy chronić samochód, ale jechać będziemy szybko. Wszystko szło zgodnie z planem. Wydawało się, że im trudniejsze warunki, tym lepiej nam idzie. Startowaliśmy wraz z ciężarówkami, z 35 pozycji. Udało się wyprzedzić dużo konkurentów, tam gdzie inni stali w miejscu, nam udawało się jechać. To cieszyło, aż w pewnym momencie usłyszałem dźwięk i od razu zrozumiałem, że uszkodziliśmy półoś. Okazało się, że razem poszły też hamulce. Uszkodzone sprzegło – to na deser. To naprawdę był bardzo gorący dzień" – mówił na finiszu Benediktas Vanagas.
Załoga Vanagas – Rozwadowski miała we wtorek udany start, na pierwszy punkt pomiarowy dotarła z 21 czasem. Jednak na kolejnym odcinku trasy zniknęła z radarów, a zespół otrzymał informację o problemach technicznych. Udało się je usunąć i Toyota powróciła do dalszej rywalizacji kończąc odcinek specjalny 9 .etapu na 25 pozycji.
„Wczoraj zaczęła się prawdziwa dakarowa gorączka. Te dni będą na pewno kluczowe. Już teraz widzimy zmiany w szeregach" – dodał Vanagas.
Według wstępnych danych załoga „General Financing – Autopaslauga by Pitlane" zajmuje 24 pozycję w klasyfikacji generalnej.
Informacja prasowa