Projektu IPN-u skierowany jest przede wszystkim do młodych ludzi. Ma na celu przybliżenie im postaci, które w czasach komunistycznych, za okupacji niemieckiej i sowieckiej swym życiem i postawą sprzeciwu wobec totalitaryzmów zapisały się w świadomości lokalnych społeczności.
– Zadaniem projektu jest wydobycie na światło dzienne, przybliżenie szlachetnych postaw duchownych, osób konsekrowanych, które w latach 1939-89 swoje życie i swoją posługę ofiarowały Polsce – powiedziała dr Ewa Rogalewska z białostockiego oddziału IPN, która wraz z Karolem Usakiewiczem koordynowała tegoroczną edycję projektu.
Uczniowie Gimnazjum im. ks. Józefa Obrembskiego, pod auspicjami mejszagolskiego muzeum, wzięli udział w projekcie, upamiętniając „Kamieniem pamięci" swojego patrona, zasłużonego „Kapłana Wiekowego".
Droga do realizacji projektu była dość długa – prawie pół roku trwało gromadzenie materiału, filmowanie ujęć, przeglądanie zdjęć, bowiem uczestnicy postanowili upamiętnić swojego bohatera poprzez film. W efekcie powstał dwunastominutowy życiorys „Patriarchy Wileńszczyzny", postrzeganego oczyma młodego człowieka. Wprawdzie o całość pieczołowicie dbały pracownice muzeum, koordynując pracę na każdym jej etapie, ale pomoc młodzieży – m.in. Justyny Leonowicz, była nieoceniona. Reżyseria i montaż to efekt pracy Kamili Żygis, tegorocznej maturzystki mejszagolskiego polskiego gimnazjum, która jest również autorką większości zdjęć i ujęć filmowych. Dużym atutem filmu są lektorzy – Ewa Leonowicz i Daniel Adamaitis – ich głosy, doskonale wkomponowane w podwileńskie pejzaże, niemal zaczarowują chwile...
– Chciałoby się, żeby ta opowieść popłynęła dalej, za szybko się kończy – powiedziała po obejrzeniu filmu mer rejonu wileńskiego, Maria Rekść, która uczestniczyła w uroczystości rocznicowej w mejszagolskim pałacyku.
Opinię tę potwierdza Janusz Blank, operator ENG, steadicam, montażysta NLE, fotograf, związany z archidiecezją białostocką, który z nieukrywanym zachwytem wyrażał się o talencie młodziutkiej reżyserki.
– Trudno uwierzyć, że film zmontowała tak młoda osoba – głos harmonizuje z obrazem, całość jest naprawdę interesująca, nie nuży, jestem pod wrażeniem..." – mówił po projekcji w Białymstoku.
Waleria Adamaitis, opiekunka projektu, podkreśla, że bez doświadczenia i wsparcia wielu osób, m.in. zespołu redakcyjnego „Wilnoteki", dyrektora Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny Algimanta Baniewicza, mieszkańców Turgiel i Mejszagoły, zwłaszcza uczniów gimnazjum, trudno byłoby zebrać cały materiał – to wspólna praca zaowocowała „Kamieniem pamięci".
Finalizacja w Białymstoku
Finał projektu zgromadził w Białymstoku wszystkich uczestników z całej Polski, USA i Litwy – w sumie upamiętniono prawie 90 osób duchownych. Organizatorzy podkreślali, że tegoroczna edycja to podróż po krainach i religiach, po ludziach, którzy tworzyli historię, nie tylko tę lokalną – ich życie takie bliskie, sąsiedzkie tak naprawdę wpływało na historię Polski.
– Jak ważna była rola duchownych pokazują bohaterowie projektu. W czasach zniewolenia to świątynie stawały się wyspami niepodległości, wolności, a ci wszyscy bohaterowie to kustosze pamięci narodowej – mówiła wiceprezes IPN Agnieszka Rudzińska. Przywołała też postać ks. Jerzego Popiełuszki, którego krewni – siostra, brat i bratowa, zaszczycili białostocką uroczystość.
Kulminacyjny momentem było wręczanie marmurowych „Kamieni pamięci" i prezentacja bohaterów. Metropolita Białostocki, ks. arcybiskup Edward Ozorowski powiedział, że kamień to coś najbardziej trwałego i stałego, i takie są wartości, którymi kierowali się upamiętniani bohaterowie.
– Z ich życiorysów wypływa przesłanie o tym, jaki ma być Polak we współczesnym świecie. Ich niezłomna postawa i dziś może pomóc w zmaganiach o życie i wiarę – podkreślał arcybiskup.
Organizatorzy dziękowali szkołom, organizacjom, samorządom wspierającym pracę młodzieży. Bo szperanie w archiwach, odkrywanie tego, czego jeszcze nikt inny nie odkrył, pasja w opowiadaniu o postaciach poprzez filmy, prezentacje, a nawet spektakl teatralny czy komiks to potwierdzenie, że ambitna młodzież nie boi się wyzwań, ma odwagę w mówieniu mocnym głosem o tym, co najważniejsze – że życiem trzeba owocować.
Kolejna, VII edycja projektu poświęcona będzie ofiarom stalinizmu, totalitaryzmu, a jej finał odbędzie się w przyszłym roku we Wrocławiu.
4. rocznica śmierci
W Mejszagole obchody 4. rocznicy odejścia do Pana ks. Józefa Obrembskiego rozpoczęto Mszą św. w jego intencji, którą odprawił proboszcz, ks. Józef Aszkiełowicz. We wspólną modlitwę włączył się przewodniczący AWPL, europoseł Waldemar Tomaszewski. Zadumany nad grobem kapłana, wspólnie ze starostą frakcji, Ritą Tamašuniene zapalił znicze i złożył kwiaty.
W upamiętnienie duszpasterstwa i działalności prałata od lat aktywnie włącza się Wyższa Szkoła Agrobiznesu w Łomży. Dzięki przyjacielskiej współpracy z Muzeum Etnograficznym Wileńszczyzny udało się skutecznie zrealizować wiele pomysłów. Tym razem ufundowana została tablica informacyjna, której treść dotyczy zasłużonego mieszkańca pałacyku. Każdy mijający muzeum będzie mógł dowiedzieć się, kim był prałat i jakie zasługi włożył we wznoszenie duchowych świątyń mieszkańców Wileńszczyzny. Tekst umieszczony na tablicy napisany jest w języku polskim i litewskim.
Klamrą spinającą uroczystość była prezentacja „Kamienia pamięci" i filmu „Patriarcha Wileńszczyzny". Dyrektor gimnazjum, Alfreda Jankowska, której towarzyszyli Krystyna i Benedykt Juchniewiczowie z Olsztyna, nie kryła dumy z tego, że uczniowie szkoły propagują idee patrona daleko poza granicami miasteczka. Dziecięca schola parafialna kierowana przez Wiolettę Leonowicz w cichym wieczornym śpiewie przypomniała, że prałatowi „wystarczyła sutanna uboga" a my powinniśmy być szczęśliwi, bo mamy wiarę...
Kierownik muzeum, Józefa Markiewicz, poczęstowała wszystkich domowym ciastem i – jak to zawsze bywało u prałata – znowu atmosfera serdeczności i fala wspomnień wypełniła mejszagolski pałacyk.
„Tylko dlatego żyjesz, że byłeś potrzebny dla innych" – powiedział kiedyś prałatowi biskup białostocki, Edward Kisiel. Te słowa mogą stanowić dewizę życiową wszystkich bohaterów upamiętnionych na wirtualnej mapie pamięci, takich „świętych dnia powszedniego".
A mieszkańcom Wileńszczyzny prałat jest nadal potrzebny, z tą różnicą, że teraz może bezpośrednio wypraszać łaski u Pana Boga. A my... staramy się tak żyć, żeby tam, w Ojczyźnie niebieskiej, był choć trochę z nas dumny.
Monika Urbanowicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"