Pani Stanisława pochodzi z białoruskiej części okolic Dziewieniszek, natomiast jej mąż Witold jest mieszkańcem wsi Szalcinie. Swoją decyzję o założeniu rodziny przypieczętowali przed Bogiem w kościele w Dziewieniszkach. Hucznie bawili się na weselu – zarówno u pana młodego, jak i u panny młodej – a wspólne życie rozpoczęli wiosną, 30 kwietnia, gdy przyroda budziła się do życia.
Na swój ślub pani Stanisława założyła elegancką suknię, której losy potoczyły się bardzo symbolicznie. Córka Staniulów przerobiła ją na swoją miarę i przemalowała, dzięki czemu suknia ślubna matki stała się ozdobą także dla córki.
Kilka tygodni po ślubie, zgodnie z wiejską tradycją, świeżo upieczeni nowożeńcy sadzili ziemniaki. I wtedy właśnie pani Stanisława zgubiła obrączkę. Później obrączkę zgubił też jej mąż. Ludzie wierzący w przesądy mogliby uznać to za zły znak. Jednak Staniulowie w to nie wierzyli – i udowodnili, że najważniejsze są szczere uczucia i silna rodzina.
Para doczekała się trójki dzieci, które obdarzyły dziadków trójką wnuków, a dziś Staniulowie cieszą się już także prawnukiem. Pan Witold przez całe życie pracował w melioracji, a pani Stanisława najpierw wychowywała dzieci, a później podjęła pracę w Wilnie. Po pracy oboje spieszyli do domu, by doglądać gospodarstwa – razem z dziećmi, a potem również z pomocą dorastających wnuków.
Oboje wspominają, że podczas wesela panował zwyczaj podkradania kur z gospodarstwa panny młodej i przewożenia ich do pana młodego. Ileż było śmiechu i żartów! Piękne wspomnienia wiążą się także z chrzcinami ich dzieci – na każde zapraszali liczną rodzinę, urządzali wielką ucztę i pragnęli dzielić się swoją radością z innymi. Wtedy również nie brakowało żartów! Potrafili tak rozbawić chrzestnych, że zamiast niemowlęcia wręczyli im zawiniętą gęś.
Z okazji pięknego jubileuszu Państwa Staniulów odwiedzili wicemer rejonu solecznickiego Waldemar Śliżewski, zastępczyni kierowniczki wydziału pomocy społecznej i ochrony zdrowia Galina Rogoża oraz starosta gminy dziewieniskiej Czesława Marcinkiewicz.
– Złote Gody to 50 lat wspólnego życia. To ogromne święto nie tylko dla was, ale i dla całej rodziny, całej społeczności naszego rejonu – bo symbolizuje wierność, cierpliwość, oddanie oraz wspólną drogę przez radości i wyzwania życia. Przez pół wieku razem stworzyliście historię – fundament swojej rodziny. Niech to święto stanie się kolejną cenną chwilą w waszych sercach – mówił wicemer Waldemar Śliżewski.
Gratulujemy rodzinie Staniulów pięknej rocznicy – złotego jubileuszu – i życzymy, by każdy wspólnie spędzony dzień był jasny i słoneczny, niczym święto, które obchodzicie razem!
salcininkai.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.