Do najbardziej znanych przywódców powstania na ziemiach litewskich należał Ludwik Narbutt, który 2 lutego 1863 roku, na czele świeżo sformowanego oddziału, wyruszył do Puszczy Rudnickiej. Ludwik (Ostyk-Narbutt) Narbutt (1832 – 1863), syn Teodora i chłopki pańszczyźnianej Krystyny Sadowskiej. Był przywódcą powstania w powiecie lidzkim. Za udział w konspiracji w 1850 roku aresztowany w Wilnie i karnie w marcu 1851 roku wcielony do wojska rosyjskiego, uczestniczył w walkach na Kaukazie, gdzie został odznaczony za odwagę orderem św. Anny 4 stopnia. Na Litwę wrócił w 1860 roku w stopniu podporucznika. W 1861 r. ożenił się z młodą wdową Amelią z Kuncewiczów Siedlikowską. Zamieszkał w Sierbieniszkach poświęcając się gospodarstwu. Pisał w swoim pamiętniku o nim Bronisław Narbutt: „Widziałem go w 1860 roku w Lidzie. Był niewielkiego wzrostu, szczupły, blondyn, nieco łysy, z melancholijnym wyrazem na twarzy, wielki zdrowy rozsądek, uczciwość, miłość dla ludzi – to były główne jego zalety, małomówiący, skromny w ułożeniu, chętny zawsze dla każdego z pomocą”.
Po wybuchu powstania zorganizował oddział partyzancki, (w którym walczył również znany malarz Elwiro Andriolli, stoczył szereg potyczek z wojskami carskimi, okazując odwagę i zadając nieprzyjacielowi dotkliwe straty.
16 lutego 1863 roku Narbutt zaatakował rosyjski pociąg pod Marcinkańcami i odbił wiezionych z Kongresówki rekrutów. Narbutt zebrał 15 ludzi z okolic Naczy i 20 lutego ruszył przez Ejszyszki do Puszczy Rudnickiej. W Ejszyszkach przyłączyło się doń 80 powstańców z księdzem Horbaczewskim na czele.
W dniu 9 marca 1863 roku doszło, w okolicach Rudnik, nad Mereczanką, do bitwy 100-osobowego oddziału Ludwika Narbutta z trzema rotami piechoty rosyjskiej i sotnią kozacką pod komendą Wimberga. Pierwsi zaatakowali Kozacy, ale Narbuttowi udało się odeprzeć atak. Potem Moskale próbowali zwabić partię Narbutta w pułapkę, ale zaatakowani znienacka przez nadciągający oddziałek Leona Kraińskiego, pierzchli tracąc sporo ludzi i sprzętu.
Kolejne bitwy i potyczki stoczono pod Dubiczami i Nowym Dworem, pod Piłownią, koło Berszt, pod Kowalkami, nad jeziorem Dumbla. 5 maja 1863 roku w okolicach jeziora Pielasa koło Dubicz oddział Narbutta został rozbity. W wyniku zdrady gajowego Karpowicza, śmierć poniósł bohaterski dowódca oddziału i kilkunastu powstańców (m. in. Leon Kraiński), wielu dostało się do niewoli, a pozostali poszli w rozsypkę. Nowy dowódca Ostroga, czyli Aleksander Poradowski. (1836-1890) ukarał zdrajcę. W dniu Zielonych Świąt Bazyli Karpowicz został powieszony we wsi Montaty koło Dubicz. Podobny los spotkał innego zdrajcę, włościanina Jana Szymielewicza, powieszonego 3 czerwca 1863 roku w majątku Sumorokowszczyzna.
31 maja 1863 roku koło Zygmunciszek połączone partie Jana Sędka, Aleksandra Stabrowskiego (Lubicza) i Feliksa Wisłoucha w sile około 500 ludzi (całością dowodził Łada) rozbiły kilka rot rosyjskich, zmuszając je do ucieczki. Taki obrót sprawy był wynikiem zajęcia przez powstańców znakomitej pozycji, wykluczającej atak Moskali więcej niż jedną sotnią. Atakowali czterokrotnie tracąc sporo zabitych. W bitwie miał zginąć rosyjski płk. Andriejew.
16 czerwca koło Pokiernowa Moskale pod dowództwem Wilkiena starli się z powstańcami z partii Wysłoucha i Lubicza. Powstańcy wycofali się. Kilka godzin później pod Zygmunciszkami starły się wojska powstańcze Lubicza i Wysłoucha z Rosjanami pod dowództwem Wilkiena i Władymirowa. W odsiecz Moskalom przyszedł kwaterujący w Rudnikach pułkownik Kremer. Powstańcy zostali rozproszeni, ale straty były nieznaczne (3 poległych i 3 rannych).
21 czerwca Moskale pod dowództwem por. Tistrowa, stacjonujący w Rudziszkach, zaatakowali w okolicach Rudnik uchodzący oddział powstańczy. W starciu poległo 30 powstańców w tym Antoszewski i Teofil Chmielowiec.
14 lipca Moskale z kostromskiego pułku dowodzonego przez płk. Czerkiesowa zaatakowali oddział powstańczy pod Macelami. Poległo 22 powstańców, rannych zostało 3 Moskali.
19 października pod Rudnikami doszło do kolejnej bitwy. Nieustannie ścigani powstańcy, przeżywający trudności z zaopatrzeniem i uzbrojeniem, liczący zaledwie 40 powstańców zostali otoczeni przez Moskali. W bitwie zginęło 2 powstańców, 3 zostało rannych, 9 poszło do niewoli, pozostali przerwali pierścień okrążenia. Moskale stracili 5 żołnierzy. I to był jeden z ostatnich aktów powstania styczniowego w dawnym woj. wileńskim.
W tych okolicach krąży opowieść z czasów Powstania Styczniowego. Rotmistrz Hieronim Kukielski i jego oddział został wyznaczony do tłumienia powstania na Litwie. Kukielski był Polakiem, synem powstańca z 1831 roku. Postanowił porzucić armię carską. Został rotmistrzem kawalerii powstańczej. Pewnego razu, gdzieś w rejonie Ejszyszek, stał ich oddział główny. Trzeba było do Puszczy Rudnickiej zanieść meldunek do oddziałów Narbutta, Sędka i Wysłoucha. Kukielski wstąpił do karczmy przy drodze. Nie skończył spożywać posiłku, kiedy otwarły się drzwi i wpadło trzech kozaków. Wachmistrz kozacki z pistoletem w jednej a szablą w drugiej ręce, podbiegł do Kukielskiego i mówi: „Nu gałubczyk papałsia, ruki w wierch”. Kukielski popatrzył na tego kozaka i widzi, że nie ma żadnej możliwości, walnął pięścią w stół i do tego wachmistrza: „a ty sukinsyn paczemu na pagonach nosisz?” A wy gdzie jeździli?” A my prijechali z prikazom dla ruskich czastiej”. Hieronim Kukielski zabrał im broń i kopertę z rozkazem z kieszeni wachmistrza, którą dostarczył swojemu dowódcy.
Andrzej Kołosowski
Tygodnik Wileńszczyzny