Urodzona w 1919 roku w Koniuchach Stanisława Woronis jest świadkiem wielu wydarzeń, przeżyła wiele okresów historycznych. Dziś opowiada o swoim dzieciństwie, zmarłych braciach, wspomina ulubione lekcje matematyki, pracę w gospodarstwie rodzinnym, piosenki i tańce z lat młodości, małżeństwo, zesłanie męża i pogrom wsi Koniuchy w styczniu 1944 roku. Los był dla niej łaskawy – pani Stanisława z córeczką uratowała się.
„Kiedy myślę o młodości, przypominam sobie, że żyliśmy bardzo pięknie. Bywało, że szliśmy z pola i śpiewaliśmy piosenki, a ileż było tańca i zabawy. Żyliśmy naprawdę dobrze. W Koniuchach było dużo młodych ludzi, może około 40 młodzieńców i 50 dziewcząt. Jakie były nasze tańce, jak zgodnie żyliśmy. I dużo pracowaliśmy. Każda rodzina miała własne gospodarstwo rolne, a ci, którzy nie posiadali, szli zarabiać do pana. A panowie byli dobrzy, dobrze płacili. Bywało przyjeżdżali do wsi i cały wóz najemników nabierali. Nie pracowali tylko ci, którzy nie chcieli pracować” – mówi Jubilatka.
Pani Stanisława pamięta, jak chodziła do szkoły w Koniuchach. Ukończyła aż pięć klas! Seniorka żartuje, że w tamtych czasach było to prawie jak uniwersytet. Dlaczego rodzice nie pozwolili jej kontynuować nauki? Jej matka straciła dwóch synów i bardzo bała się rozstania z córką. Ponadto babcia opowiadała, że była poważnie chora, gdy miała rok. Uratował ją lekarz Wojska Polskiego. Pani Stanisława wspomina opowiadanie swojej matki, jak ona niosła chore maleństwo do pobliskiej wioski Poczobuty, gdzie stacjonowało wówczas wojsko. Innym żywym wspomnieniem jest rok 1941, kiedy wkroczyli tu niemieccy żołnierze.
Pełna optymizmu Stanisława Woronis opowiada także o swoim śp. mężu Władysławie, za którego wyszła za mąż w wieku siedemnastu lat. Los był jednak nielitościwy, jej mąż został zesłany do Jakucji. Spędził tam 8 lat. Kobieta pokazuje też zdjęcie przysłane przez męża z miejsca zesłania, a wyciąga także rodzinne zdjęcie, na którym uwieczniona jest cała rodzina.
„Z okazji 102. rocznicy urodzin życzę dobrego nastroju i zdrowia. Niech Panią otaczają serdeczni ludzie, kochająca rodzina i bliscy. Dziękuję za te wszystkie lata pracy, za trud dla dobra naszej małej Ojczyzny, pracowała Pani uczciwie, pięknie wychował córkę i wnuki, a dziś jest Pani dla nas wszystkich wzorem patriotyzmu. Życzę dużo zdrowia” – powiedziała wicemer rejonu solecznickiego Anna Jesvilienė, składając życzenia szanownej Jubilatce.
Starosta Gierwiszek Valerijus Ivaška powiedział, że nie każdy ma zaszczy poznać takiego człowieka, jakim jest pani Stanisława Woronis. Jej wspomnienia są na wagę złota.
„Jesteście babcią całego rejonu solecznickiego. Nie wiem, czy są starsze od Pani osoby. Chyba nie. Jest Pani przykładem dla nas wszystkich. Jestem dumny z tego, że mam zaszczy znać Panią. Życzę zdrowia i kolejnych jubileuszy” – powiedział starosta Gierwiszek.
Na podst. salcininkai.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.