Badanie, przeprowadzone w lutym przez firmę „Spinter tyrimai” na zlecenie Ministerstwa Ochrony Zdrowia, wykazało, że 46,5 proc. mieszkańców Litwy miało obniżony dobrostan psychologiczny. W porównaniu z okresem przedpandemicznym ta liczba wzrosła. W raporcie z badań podano, że w latach 2013-2017 złe samopoczucie miało średnio 38,8 proc. badanych.
Według psychologa, członka rady eksperckiej Pauliusa Skrubaitisa, mieszkańcy Litwy i przed pandemią byli bardziej niezadowoleni z życia niż mieszkańcy innych krajów, ale „teraz dobrostan prawie połowy mieszkańców Litwy jest taki, że można powiedzieć, że istnieje ryzyko depresji”.
Z badanie wynika, że w czasie drugiej fali COVID-19, od września 2020 roku, stan emocjonalny pogorszył się u prawie połowy przepytanych (49 proc.) w porównaniu z latem tegoż roku. Skrubaitis podkreślił, że gorsze samopoczucie miały kobiety i osoby młodsze. Natomiast z badania wynika, że najniższy poziom depresji i lęku był wśród emerytów.
Specjalista zwrócił też uwagę na inną skalę, która pokazuje, ile osób już doświadcza objawy depresji i zaburzeń lękowych. W lutym 2021 roku było 19,8 proc. takich osób, to mniej więcej co piąty mieszkaniec kraju.
Psycholog radzi skonsultować się z psychologiem lub psychiatrą, jeśli np. pogorszy się sen, jeśli zmienił się apetyt, jeśli ktoś od dłuższego czasu ma gorszy nastrój i ogólnie chce czegoś coraz mniej. Jest jednak zdania, że większość osób, których samopoczucie psychiczne nie było dobre, da radę pokonać trudności bez pomocy specjalistów.
A najprostszym i najłatwiejszym sposobem na poprawę samopoczucia psychicznego, zdaniem Skrubaitisa, jest ruch fizyczny, który podczas pandemii jest znacznie ograniczony. Bo jak wynika z badania, aż 61 proc. przepytanych powiedziało, że w czasie pandemii mniej czasu poświęcili na uprawianie sportu. Zdaniem psychologa, aktywność fizyczna wpływa to zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne.
„Nie obowiązkowo muszą to być kluby sportowe, choć wiadomo, że są dobre, ale ja mówię o spacerach. Nie trzeba rozwijać mięśni ani poprawiać sylwetki, ale każdy ruch jest dobry” – powiedział Skruibis.
Specjalista podkreślił również, że bardzo ważna jest kwestia edukacji.
„Została ona uznana za priorytetową, ale z drugiej niewiele o tym słyszymy. Mówi się, że będą otwierane centra handlowe i inne działalności, ale nawet nie wszyscy uczniowie klas początkowych wrócili do klas. W tym badaniu nie badano zdrowia emocjonalnego dzieci, ale jeśli spojrzymy na dane według wieku, kto miał gorsze zdrowie psychiczne, to właśnie te osoby, które mają małe dzieci lub dzieci, uczące się w klasach początkowych. To po raz kolejny pokazuje, że edukacja to nie tylko kształcenie, ale także dobre samopoczucie emocjonalne dzieci i rodziców” – powiedział Skruibis.
To, że pogarsza się stan emocjonalny dzieci i młodzieży, wynika z innego badania, przeprowadzonego w lutym przez „Norstat”. Większość przepytanych rodziców podkreśliło, że dziecko jest bardziej zdenerwowane (39 proc.), mniej komunikuje się (33 proc.), jest bardziej roztargnione (29 proc.).
Na podst. delfi.lt