Jak poinformowała przewodnicząca LVA Kristina Nemaniūtė-Gagė, szczególnie brakuje farmaceutów w mniejszych regionach kraju.
„O niedoborze farmaceutów na Litwie mówimy od dawna. O powadze problemu świadczy fakt, że niedobór farmaceutów podwoił się w ciągu jednego roku – w zeszłym roku apteki szukały 30-40 farmaceutów, obecnie w samych aptekach naszego stowarzyszenia pracę mogłoby znaleźć 83 wykwalifikowanych farmaceutów” – mówiła.
Według najnowszych danych Urzędu Zatrudnienia, obecnie tylko 12 osób poszukuje pracy jako farmaceuta i posiada niezbędną licencję, natomiast na stanowisko farmaceuty jest zarejestrowanych aż 145 wolnych miejsc pracy.
Od 1 stycznia przyszłego roku w życie wchodzi przepis Prawa Farmaceutycznego, który stanowi, że apteka musi mieć co najmniej jednego farmaceutę na pełnym etacie. W konsekwencji, w przypadku małych aptek, w których pracował technik farmaceutyczny pod zdalnym nadzorem farmaceuty, pojawi się kwestia ich przetrwania.
Duża część z ponad 1 tys. techników farmaceutycznych w kraju pracuje w mniejszych miastach. Przeważnie nadzorowani są tam zdalnie przez farmaceutę lub farmaceuta przychodzi do apteki na kilka godzin dziennie. Najczęściej więc jedynym pracownikiem apteki jest technik farmaucetyczny. Gdyby technicy zostali zwolnieni, apteka musiałaby zostać zamknięta, ponieważ brakuje farmaceutów, którzy mogliby podjąć pracę.
Według Nemaniūtė-Gagė, apteki już szukają możliwości łatwiejszego zatrudnienia farmaceutów z krajów trzecich, ponieważ na Litwie po prostu brakuje wykwalifikowanych farmaceutów.
Na podst. ELTA