Pani Aleksandra pochodzi ze wsi Martiuchowo w obwodzie witebskim na Białorusi. Dzieląc się swoimi wspomnieniami przyznała, że w życiu doznała trudności i ciężkich przeżyć, ale cieszy się i dziękuje losowi za przeżyte lata i największe dary życia – dzieci, wnuka oraz otaczająch ją przez całe życie życzliwych ludzi.
Aleksandra Pimoga-Łobazina zaczęła uczęszczać do szkoły w wieku 10 lat i po ukończeniu 7 klas wstąpiła do szkoły medycznej w Orszy. Uzyskała dyplom pielęgniarstwa i rozpoczęła pracę w jedny ze szpitali. W 1940 r. została powołana do służby wojskowej na froncie fińskim, ale po drodze odmroziła nogi i została skierowana do lazaretu w Witebsku, gdzie leczono rannych, którzy wrócili z frontu fińskiego. W marcu 1941 r. była wysłana na szkolenia, gdzie zastała ją wojna. Po złożeniu przysięgi, wspólnie z 3. Frontem Białoruskim, rozpoczął się odwrót w kierunku Moskwy. Koło Moskwy nastąpił zwot i z tym samym frontem wróciła z powrotem. Jubilatka podkreśliła, że to był tragiczny, okropny i krwawy rok.
W 1944 r. pani Alekandra wyszła za mąż za Aleksieja Łobazina. Urodził się im syn Walerij i córka Tatiana. Po wojnie młoda rodzina pozostała na Litwie, zamieszkała w Kownie, następnie w Taurogach. Potem przenieśli się do Czarnego Boru, gdzie pani Aleksandra pracowała jako pielęgniarka w internacie oraz szkole specjalnej.
Obecnie opiekuje się nią córka. Pani Aleksandra jest osobą inteligentną, serdeczną, życzliwą i szanowaną przez mieszkańców.
Na podst. vrsa.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.