Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Departamencie Policji zastępca generalnego komisarza policji Edvardas Šileris powiedział, że wszędzie na świecie obliczenia statystyczne dotyczące zabójstw są prowadzone w różny sposób, a więc ich porównywanie jest co najmniej nieetyczne.
„Nie uważamy, że to prawda. Sedno sprawy tkwi w tym, że każde państwo, przedstawiając statystykę, oblicza ją bardzo różnie – jedni liczą zabójstwa, drudzy – zabójstwa przy użyciu broni, inni – ofiary śmiertelne wypadków samochodowych i in. W rezultacie statystyki te czasami się różnią. Nie byłoby etyczne porównywanie i szukanie winnych, na którym miejscu jest jakieś miasto” – podczas konferencji prasowej powiedział Šileris.
Jednocześnie uspokoił mieszkańców Litwy. Większość zabójstw, według Šilerisa, ma miejsce podczas konfliktów w domu.
„Absolutna większość – ponad 90 proc. – to tzw. „kuchenne” zabójstwa – nie w miejscu publicznym, a najczęściej podczas domowej libacji. Dlatego przebywający w miejscach publicznych, zarówno mieszkańcy, jak i goście miast powinni czuć się w miarę bezpiecznie” – uspokoił zastępca komisarza generalnego policji.
Według danych Departamentu Policji, od 2013 r. liczba zabójst spada: w 2013 r. w kraju zarejestrowano 182 zabójstwa, w 2017 – 170, w 2015 i 2016 r. – po 160 zabójstw. Tymczasem w 2017 r. i 2018 r. policja zarejestrowała po 127 zabójstw, a w 2019 r. na Litwie ujawniono 97 zabójstw.
Amerykańska telewizja „Fox News” w środę opublikowała na swoim portalu internetowym artykuł, w którym zamieściła ranking miast, gdzie dochodzi do najwięcej zabójstw. Na pierwszym, drugim i trzecim miejscach niechlubnej listy znalazły się trzy litewskie miasta – Kowno (w 2017 r. 5,4 zabójstwa na 100 tys. mieszkańców), Wilno (3,9) i Kłajpeda (3,9). Dalej plasuje się Marsylia, Debrecen, Celje, Belfast, Tampere, Budapeszt i Amsterdam.
„Fox News” opracowała swój ranking na podstawie danych Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC).
Na podst. ELTA