Po raz pierwszy pożegnanie szopki dla najmniejszych dzieci naszej parafii zostało zorganizowane w roku 2015. Ta piękna inicjatywa parafianki Lilii Zubowej (która jest nie tylko główną pomysłodawczynią, ale i w znacznej mierze wykonawczynią tego dzieła), staje się tradycją. Moim zdaniem, jest to bardzo skuteczny środek promowania wartości rodzinnych. Każdego roku było to przedsięwzięcie organizowane z myślą o najmniejszych parafianach i przybierało różne formy, np. kolędowanie członków Wspólnoty z prezentami dla dzieci.
W tym roku tradycja się wzbogaciła na kilka sposobów. Z inicjatywy Jadwigi Guk, nauczycielki Szkoły Podstawowej w Duksztach, w środę, 22 stycznia, do szopki urządzonej w parafialnym kościele u stóp ołtarza św. Anny pod opieką grona nauczycielskiego na czele z katechetką s. Ritą Gvazdaitytė przybyła „pielgrzymka” uczniów i starszych wychowanków przedszkola w liczbie ponad 30 osób. Była to katecheza z dużym koszem pierników.
Tegorocznemu przedsięwzięciu przewodniczyły dwie myśli: pożegnanie szopki oraz przygotowanie się do Ofiarowania Pańskiego. Wydarzenie zostało poprzedzone solidnym i rzetelnym przygotowaniem, zaangażowaniem i troską, a nawet nieprzespanymi nocami organizatorów i odpowiedzialnych (Lilii Zubowej, Honoraty Masalskienė, Anny Miluszkiewicz i in.). Proboszcz ks. Henryk Naumowicz, który niezawodnie towarzyszy wszelkim poczynaniom parafian, wspierał inicjatywę modlitewnie i organizacyjnie. Przed kilkoma tygodniami rodzicom trzydzieściorga dzieci zostały wręczone pięknie wykonane zaproszenia pisemne na to spotkanie.
Przed zakończeniem Mszy św. ks. proboszcz zaprosił, aby rodzice wraz ze swymi maluchami podeszli do żłóbka. Przy szopce ujrzeliśmy piękną gromadkę... Tatusiowie, mamusie i ich pociechy, częściej lub rzadziej widywane w kościele. Była wśród nich co niedzielna najmłodsza parafianka mała Ewa ze swymi dziadkami.
Zgromadzone przy szopce dzieci zachowywały się wzorowo, z zapartym tchem oczekiwały na to, co miało nastąpić, tak jakby miały świadomość, że to właśnie one, najmniejsze, są najbardziej otwarte na przyjęcie Tajemnicy Bożej. Chwile ciszy, rozjaśnione blaskiem dziecięcych uśmiechów stawały się niezwykle wymowne dla dorosłych.
Do szopki zbliżyła się Lilia Zubowa ubrana w piękny biały strój. Wspólnie z proboszczem przeprowadziła z dziećmi rozmowę. Spotkaniu towarzyszył piękny śpiew chóru parafialnego, dzielna asystencja trzech ministrantów. Dzieci określały figurki w szopce, odpowiadały na zadawane pytania.
Potem wszyscy przeszli do kruchty, gdzie był przygotowany duży stół, przy którym zostały przeprowadzone warsztaty produkcji świec z naturalnego wosku. Świece dzieci przyniosą w najbliższą niedzielę na święto Matki Boskiej Gromnicznej i je poświęcą.
Zajęcia przeprowadziła Lilia Zubowa, a pomagali jej dzielni synkowie Makary (6 lat) i Szymon (4 lata), którzy z dużą wprawą potrafili nie tylko sami wykonywać świece, ale i dzielić się swą wiedzą z rówieśnikami. Dzieci z wielkim zapałem uczestniczyły w zajęciach i okazały się znakomitymi uczniami, promieniowały otwartością, było to o wiele więcej niż tylko zabawa!
Z dużym zainteresowaniem przyglądały się temu starsze dzieci, młodzież. Ministrant Karol Masalski z wielką pieczołowitością zabrał się do pracy i bardzo precyzyjnie wykonał świecę. Także dorośli byli pochłonięci tą twórczą pracą, a pomagały im dzieci. Niżej podpisana też została wezwana „do tablicy”, a towarzyszyła temu 4-letnia Sandra Šakevičiūtė.
Dzieci zabrały do domów nie tylko wykonane świece, lecz piękne szklane świeczniki, które zostały wręczone ich rodzicom. Zakończenie świętowania przy szopce, która kościoły Wileńszczyzny tradycyjnie upiększa do 2 lutego, zwieńczone zostało poczęstunkiem w postaci pierników i wspólnym zdjęciem.
Helena Szymanel
Tygodnik Wileńszczyzny