Jak powiedziała historyk, na Żmudzi – w okolicach Szawli i Rosień – wiosną 1862 roku zaczęły się pojawiać rysowane odręcznie kolorowe plakaty z rysunkiem złamanego krzyża i zapisanym drukowanymi literami tekstem w języku litewskim nawołującym do obrony wiary katolickiej przed Moskalami. Wywołało to wtedy niemałe poruszenie na całym podległym wileńskiemu generał-gubernatorowi terytorium i przyprawiało o ból głowy funkcjonariuszy Imperium Rosyjskiego od naczelnika policji okręgowej zaczynając i na ministrze spraw wewnętrznych kończąc.
– Plakaty na Żmudzi rozpowszechniano przyklejając je na ścianach lub głównych drzwiach kościołów tuż przed nabożeństwami. Spodziewano się zapewne, że zobaczy je wtedy możliwie najwięcej osób. Akcja rozpowszechniana plakatów trwała pięć miesięcy – od początku marca do drugiej połowy lipca 1862 roku. Z posiadanych obecnie informacji wynika, że na ścianach lub drzwiach 10 kościołów rozklejonych było 11 plakatów – twierdzi historyk.
Władze Imperium Rosyjskiego uważały żmudzkie plakaty za przejaw działalności antyrządowej. Stały się one rzeczowym dowodem działalności przestępczej. Miejscowi żandarmi zdejmowali je natychmiast, gdy tylko dostrzegali lub otrzymywali informację o tym, że się gdzieś ukazały. O dokonanym przestępstwie natychmiast informowano kowieńskiego gubernatora, a ten z kolei informował wyższe instancje w imperium.
Prašmantaitė opowiedziała, że na zlecenie gubernatora kowieńskiego i generał-gubernatora wileńskiego plakaty kopiowano (wizerunki krzyża litografowano, litewskie teksty tłumaczono na język rosyjski) i materiał wysyłano do Petersburga najwyższym władzom z dokumentami towarzyszącymi, które opatrzone bywały zazwyczaj dopiskiem „Tajne”.
Od samego początku dokładano starań, by wykryć osoby, które rysowały i rozpowszechniały plakaty. W ten sposób zgromadzono niemało dokumentów, z których teraz można przede wszystkim głębiej poznać historię Powstania Styczniowego. Historyk paradoksem nazywa fakt, że nadanie przez urzędników carskich plakatom statusu dowodu rzeczowego przyczyniło się do tego, że część z nich zachowała się do naszych dni. Jeden z takich rozpowszechnianych w 1862 roku na Żmudzi plakatów jest w zbiorach Litewskiego Muzeum Narodowego. W oparciu o materiał historiograficzny oraz źródła pierwotne historyk Prašmantaitė niczym detektyw zaprezentowała interesujące badanie historyczne.
„Rota”