25 fotoradarów odcinkowych do tej pory jedynie rejestrowały wykroczenia, od teraz dane będą przekazywane do Rejestru wykroczeń administracyjnych.
Odcinkowy pomiar prędkości to system dwóch albo więcej kamer, usytuowanych na dwóch bramkach kontrolnych i oddalonych od siebie, w zależności od miejsca, o kilkaset metrów lub kilka kilometrów. Obserwują one wszystkie pojazdy, jakie wjechały w strefę odcinka pomiarowego i mierzą ich czas przejazdu. Następnie, mając przypisaną odległość między kamerami, obliczają ich średnią prędkość. Jeśli zostanie ona przekroczona, kierowcę czeka mandat.
O wjeździe w odcinek pomiarowy będą informowały specjalne znaki.
Najwięcej fotoradarów odcinkowym, po 6, jest umiejscowionych w okolicach Wilna i Poniewieża, po 4 na drogach o znaczeniu państwowym w pobliżu Pren i Mariampola.
na podst. BNS
Komentarze
Problem rodzi także ustalenie miejsca popełnienia czynu zabronionego. Na podstawie art. 4 § 2 „Wykroczenie uważa się za popełnione na miejscu, gdzie sprawca działał lub zaniechał działania, do którego był obowiązany, albo gdzie skutek nastąpił lub miał nastąpić”. Literatura prawnicza wskazuje, że miejscem popełnienia czynu zabronionego będzie zawsze miejsce czynności sprawczej. W związku z powyższym, nie jesteśmy w stanie ustalić konkretnego momentu popełnienia wykroczenia, a co za tym idzie – odpowiednio go umiejscowić. Może to też rodzić problemy z ustaleniem właściwości miejscowej sądu. Co zatem zrobić w sytuacji, gdy początek odcinkowego pomiaru prędkości zaczyna się w obrębie właściwości miejscowej sądu A, a kończy się w obszarze właściwości sądu B? Który sąd będzie właściwy dla rozpoznania sprawy? I na jakiej podstawie? Zastosowany zostanie art. 31 § 3 kpk, czyli właściwy będzie sąd w okręgu którego zostanie wszczęte postępowanie przygotowawcze. A co, gdy w obu okręgach będzie pazerna Straż Miejska? Może to doprowadzić do wyścigu szczurów funkcjonariuszy, który z nich prędzej wszcznie postępowanie. Co więcej, brakuje tutaj odpowiednich regulacji w prawie w odniesieniu do takich pojęć jak np. „odcinek drogi” – Sądy mogą interpretować takie pojęcia rozszerzająco, na niekorzyść obywatela.
Wątpliwości rodzi też to, że nie ma regulacji, które pozwoliłyby na aż takie rozszerzenie miejsca popełnienia wykroczenia (np. odcinki długie powyżej 20km).
Reasumując, ustalanie sprawcy będzie odbywało się najprawdopodobniej na takich samych zasadach jak w przypadku fotoradarów, czyli ze złamaniem wszelkich zasad postepowania w sprawach o wykroczenia, które zarówno nie przewiduje istnienia fotoradarów jak i odcinkowych pomiarów prędkości, co możemy zaobserwować analizując brak możliwość ustalenia kto był sprawcą wykroczenia bez niewspółmiernych nakładów pracy służb (biegli antropolodzy, specjalne aplikacje do identyfikacji twarzy) i kosztów (wynagrodzenie dla biegłych, jeśli w ogóle widać twarz) do czynu; brak możliwości wyegzekwowania wskazania sprawcy od właściciel, który skorzysta ze swoich kodeksowych praw do milczenia; a także analizując brak możliwości skutecznego doręczenia mandatu kredytowego pocztą w taki sposób, by mandat się uprawomocnił jeżeli ukarany nie będzie się poczuwał do jego przyjęcia. Natomiast trudność w ustaleniu precyzyjnego czasu i miejsca popełnienia wykroczenia powinna być fundamentalną przeszkodą eliminującą możliwość ustalenia sprawcy, a wiec ukarania kogokolwiek czy wniesienia przeciwko niemu sprawy do sądu. Wszystko to powoduje, że „odcinkowe mierzenie prędkości” z założenia jest zagadnieniem tak wysoce problematycznym prawnie, niepodpartym precyzyjnymi regulacjami, że na gruncie obowiązujących kodeksów kpk, kw, kpw oraz kardynalnych zasad prawnych „nullum crimen sine culpa” (nie ma kary bez winy) oraz „in dubio pro reo” (wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego) są poważne argumenty do wypracowywania jeszcze skuteczniejszej linii obrony dla obwinionego niż ma to miejsce w przypadku fotoradarów.
Niewątpliwie jednak tak będzie tylko w przypadku przestrzegania prawa przez organy ścigania i wymiar sprawiedliwości. W praktyce, by być pewnym skutecznego działania przeciwko kolejnemu probudżetowemu bezprawiu trzeba będzie poczekać na orzecznictwo aby wyjaśnić pewne sporne kwestie i zobaczyć w jaki sposób będą się zapatrywać na nowe łamanie praw obywateli „niezawiśli” sędziowie.
Czy będzie znany sprawca wykroczenia?
W naszej ocenie, sytuacja będzie analogiczna jak w przypadku zdjęć z fotoradarów. Nie będzie możliwe natychmiastowe ustalenie sprawcy wykroczenia – organ będzie musiał zweryfikować to w drodze postępowania wyjaśniającego. Metody działania będą zróżnicowane, w zależności od tego czy organem ustalającym będzie GITD, SM czy też Policja. Prawdopodobnie w wielu przypadkach właściciele pojazdów znowu będą zalewani kolejnymi bezprawnymi wezwaniami typu „quiz”, a także zastraszani odpowiedzialnością z art. 96 § 3 kw w sytuacji niewskazania kierującego pojazdem.
Czy będzie możliwy do ustalenia czas popełnienia czynu zabronionego?
Gdyby przyjąć, że dane wykroczenie nie jest tzw. czynem zabronionym rozciągniętym w czasie to trzeba skonkretyzować moment w którym wykroczenie zostało popełnione, co przy odcinkowym pomiarze prędkości nie jest możliwe. W sytuacji, gdy przyjmiemy jednak, że wykroczenie było czynem rozciągniętym w czasie to należałoby określić moment zakończenia czynu zabronionego. Taki pogląd wyraził SN w postanowieniu z dnia 27.09.2011 – sygn. akt III KK 89/11. Organy nie mają uprawnień aby sądzić, że wykroczenie zostało popełnione na całym odcinku, bowiem jak już słusznie zauważono – można jechać ze zmienną prędkością tj. kawałek 40km/h, inny odcinek 100km/h i de facto, w świetle przepisów możemy w ten sposób popełnić wykroczenia (na danym odcinku) kilkakrotnie. Nie da się określić ani momentu rozpoczęcia, ani ostatniego momentu działania sprawcy. Daje to zbyt duże pole manewru organom.
Jednak mimo, że z formalnego punktu widzenia moment popełnienia czynu nie musi być skonkretyzowany co do godziny, minuty, sekundy i może to być ujęte bardzo ogólnie, np. dzień popełnienia czynu zabronionego, co zdarza się w praktyce to jednak moment wykroczenia drogowego powinien być określony bardzo precyzyjnie, najlepiej co do godziny, minuty i sekundy ze względu na jego specyfikę i aby usunąć wszelkie wątpliwości dotyczące sprawcy oraz o jaki zabroniony czyn chodzi (nawet w ciągu kilku minut, a co dopiero w ciągu dnia można popełnić wiele czynów zabronionych polegających na przekroczeniu szybkości, a w dodatku kierujący mogą się zmieniać). Nieprecyzyjne określenie momentu czynu nie tylko podważałoby wiarygodność toczącego się postępowania wyjaśniającego i ew. zarzutów, ale także wykluczałoby egzekwowanie od właściciela żądania wskazania komu powierzył pojazd do kierowania. Co de facto, uniemożliwia zgodne z prawem ukaranie obwinionego, a nawet skierowanie przeciwko niemu do sądu wniosku o ukaranie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.